Prawo i Sprawiedliwość będzie szukać poza swoim obozem sojuszników dla przeprowadzenia powtórzonych wyborów prezydenckich w czerwcu, lipcu lub sierpniu. Konieczne będzie sięgnięcie albo po zewnętrznych ekspertów albo - co może być najtrudniejsze - przekonanie opozycji do współpracy. To najnowsze doniesienia z obozu Zjednoczonej Prawicy.

PiS potrzebuje współpracy z opozycją w sprawie wyborów z powodu Sądu Najwyższego. Ustalony przez Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina plan zakłada, że po tym jak dzisiejsze wybory nie są przeprowadzane, Sąd Najwyższy uzna ich nieważność i marszałek Sejmu rozpisze zupełnie nowe wybory.

Kłopot w tym, że - jak zapisano w konstytucji - Sąd Najwyższy orzeka nie o ważności wyborów, tylko o ważności wyboru prezydenta. Wybór nie zostanie dziś dokonany, więc Sąd nie ma o czym orzekać. Bez sądowego orzeczenia nieważności wyboru marszałek Sejmu nie może rozpisać nowych wyborów. Mamy dziurę prawną, sytuację, której autorzy konstytucji nie przewidzieli.

Trzeba znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji i - jak słyszymy w PiS-ie - bez współpracy z opozycją może być to niemożliwe.  Możliwe, że potrzebna będzie nawet zmiana konstytucji. Inaczej Polska po 6 sierpnia nie będzie miała prezydenta.

Dziś Lewica zaproponowała wszystkim klubom parlamentarnym rozmowy przy okrągłym stole ws. przeprowadzenia wyborów. Spotkanie miałoby odbyć się w środę 13 maja.

Opracowanie: