​Tomasz Grodzki z Koalicji Obywatelskiej, który w wyborach do Senatu pokonał kandydatkę Prawa i Sprawiedliwości, miał być "sondowany" przez przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy - informuje portal Onet.pl.

Byłem sondowany, czy podjąłbym się "wynajęcia się" na ministra zdrowia dla partii rządzącej - mówi senator w rozmowie z Onetem. Propozycja miała paść od ważnego polityka Zjednoczonej Prawicy. Nie potrafię powiedzieć, czy był to jego pomysł, czy było to ustalone "na górze" - dodaje.

Propozycja ta miała paść tuż po ogłoszeniu wyników wyborów do Senatu. Według senatora KO nie był to jednak pierwszy raz - wcześniej podobną ofertę dostał po dymisji Konstantego Radziwiłła. 

O ile wtedy nie sądzę, by chodziło o "przeciągnięcie do obozu rządzącego" to teraz naiwnością byłoby sądzić, że chodzi o mój urok osobisty, czy program ochrony zdrowia. Raczej decydowała o tym arytmetyka senacka, bo nasza większość jest niezbyt duża - twierdzi Grodzki.

Grzegorz Schetyna sprawę skomentował na Twitterze. Ostrzegam, każda próba korupcji politycznej ze strony PiS wobec wybranych w demokratycznych wyborach z woli suwerena senatorów opozycji będzie ujawniana i piętnowana - napisał lider Platformy Obywatelskiej.

Tomasz Grodzki będzie senatorem już drugą kadencję. W wyborach otrzymał ponad 150 tys. głosów. Z zawodu jest chirurgiem-transplantologiem - jednym z najlepszych w Polsce. 

Kandydaci związani z opozycją w wyborach do Senatu zdobyli 51 miejsc. Oznacza to, że obecnie mają kruchą większość nad Zjednoczoną Prawicą, która zyskała 48 mandatów. W okręgu, w którym zwyciężyła Lidia Staroń, PiS nie wystawiał swojego kandydata.