Frekwencja w wyborach parlamentarnych na godzinę 14 wyniosła 23,03 proc. - poinformował wiceprzewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Stanisław Kosmal. Najwyższą frekwencję odnotowano w województwie mazowieckim - 25,91 proc., najniższą w woj. opolskim - 18,65 proc.

Wybory rozpoczęły się o godzinie 7, z wyjątkiem komisji nr 13 w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie głosowanie opóźniło się o ok. 2,5 godz. z powodu ewakuacji. Pod siedzibą tamtejszej komisji znaleziono atrapę bomby.

Z podobnego powodu na około 1,5 godz. przerwano głosowanie w dwóch komisjach mieszczących się w gimnazjum przy ul. Pogodnej w Lublinie.

Cztery lata temu frekwencja wyniosła 53.88 proc. Najwięcej osób poszło do urn w województwie mazowieckim - 60.51 proc., najmniej w województwie opolskim - 45.53 procent.

Kolejne przypadki zakłócania ciszy wyborczej

Bez przerwy dochodzą nowe wieści o zakłóceniach ciszy wyborczej w różnych regionach kraju. Są to najczęściej sygnały o niszczeniu plakatów albo ich wywieszaniu. Innym sposobem zakazanej agitacji są pojazdy oklejone reklamówkami kandydatów.

W Olsztynie tuż przed wejściem do jednej z obwodowych komisji postawiono samochód z naklejoną na szybie niedozwoloną reklamą. Policja wie, kto jest właścicielem auta, ale nie wiadomo kto nim przyjechał. Kierowcy grozi do pięciu tysięcy złotych grzywny.

10 przypadków naruszenia ciszy wyborczej zanotowano natomiast na Podkarpaciu. We wszystkich sprawach prowadzone są postępowania w związku z łamaniem Kodeksu wyborczego - poinformował rzecznik prasowy podkarpackiej policji Paweł Międlar.

Sześć zgłoszeń o naruszeniu ciszy zanotowaliśmy w sobotę, a cztery w dniu wyborów - powiedział rzecznik. Większość zgłoszonych na policję przypadków dotyczy zrywania plakatów kandydatów. Były także przypadki nawoływania do głosowania na konkretnych kandydatów na portalach społecznościowych.

W nocy w Ostrołęce policja zatrzymała mężczyznę, który szedł ulicami miasta obwinięty w plakat wyborczy. Później na komendę policji w tym samym mieście wpłynęło zgłoszenie o zamieszczeniu sondażu wyborczego na portalu internetowym jednej z gazet. Za publikację sondaży w trakcie ciszy wyborczej grozi grzywna od 500 tys. do miliona złotych.

Nna komendę policji w Przysusze na Mazowszu zgłosił się też jeden z kandydatów na posła. Poinformował, że jego plakaty wyborcze ktoś zasłonił reklamami wyborczymi kandydata innej partii. Były także zgłoszenia o niszczeniu plakatów wyborczych, m.in. w Radomiu, przez dwóch młodych mężczyzn w wieku 18 i 24 lat.