Oddziały rosyjskiej armii, uczestniczące w inwazji na Ukrainę, sprzedają ukraińskich jeńców innym jednostkom agresora, m.in. formacjom z Czeczenii - ujawnił amerykański Instytut Studiów nad Wojną.

Część formacji paramilitarnych walczących po stronie Rosji, głównie oddziały podległe przywódcy Czeczenii Ramzanowi Kadyrowowi, nie ma obecnie wielu możliwości, by schwytać ukraińskich jeńców, ponieważ nie bierze bezpośredniego udziału w działaniach zbrojnych.

Te jednostki chcą jednak prowadzić własne wymiany jeńców z Ukrainą, by odzyskać czeczeńskich wojskowych pojmanych na froncie. Jest to powód, dla którego takie oddziały biorą udział w handlu jeńcami i kupują Ukraińców od regularnej rosyjskiej armii - powiadomił ISW, powołując się na doniesienia brytyjskiego dziennika "The Times".

Gazeta podkreśliła, że Konwencja genewska o traktowaniu jeńców wojennych z 1949 roku nie uznaje tego rodzaju nieformalnych wymian za naruszenie prawa humanitarnego, lecz takie praktyki prawdopodobnie są nielegalne. Konwencja zabrania bowiem przyjmowania "specjalnych porozumień, wpływających negatywnie na położenie jeńców".

W rosyjskiej niewoli pozostaje obecnie ponad 8 tys. obywateli Ukrainy, w tym ponad 1600 cywilów - informował pod koniec stycznia Jurij Taraniuk, przedstawiciel ukraińskiego sztabu koordynacyjnego ds. wymiany jeńców wojennych.

7 zabitych i 27 rannych w wyniku zatopienia rosyjskiego okrętu

Wywiad wojskowy Ukrainy (HUR) poinformował dziś, że na pokładzie zatopionego we wtorek rosyjskiego okrętu patrolowego Siergiej Kotow zginęło co najmniej siedmiu marynarzy, a rannych zostało 27. Wcześniejsze doniesienia mówiły o siedmiu zabitych i sześciu rannych.

Ukraińcy zaatakowali rosyjski patrolowiec dronami morskimi w pobliżu Cieśniny Kerczeńskiej, pomiędzy okupowanym Krymem i Krajem Krasnodarskim w Rosji. O ataku powiadomiły jako pierwsze ukraińskie media, powołując się na źródła w wywiadzie.

Rosyjscy tzw. blogerzy wojskowi, komentatorzy internetowi, popierający inwazję na Ukrainę, twierdzili, że na pokładzie Siergieja Kotowa nikt nie zginął. Utrzymywali, że kilku marynarzy zostało rannych, lecz udało się ich ewakuować.

Ukraiński wywiad oszacował wartość zatopionego okrętu na blisko 65 mln dolarów.

Największą stratę podczas wojny z Ukrainą rosyjska marynarka wojenna poniosła w kwietniu 2022 roku, gdy zatopiono krążownik rakietowy Moskwa - flagowy okręt Floty Czarnomorskiej.

Według Kremla na krążowniku zginął zaledwie jeden członek załogi, a 27 uznano za zaginionych. Faktyczna liczba poległych była prawdopodobnie znacznie większa. W ocenie niezależnych obserwatorów śmierć mogło ponieść nawet ponad 400 rosyjskich wojskowych.