​W czasie przemówień prezydentów Polski i Ukrainy: Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego w ukraińskiej Radzie Najwyższej wojsko rosyjskie wystrzeliło pociski w stronę Kijowa - poinformował na Twitterze ukraiński deputowany Roman Hryszczuk. Jak przekazał, parlamentarzyści przeszli do schronu. Z kolei szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta Jakub Kumoch przekazał dziennikarzowi RMF FM, że nie było żadnego ataku rakietowego, który zakłóciłby wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Kijowie lub powodowałby ewakuację.

"Podczas przemówień Zełenskiego i Dudy w Radzie Najwyższej rosyjskie pociski zostały wystrzelone na Kijów. Deputowani są teraz w schronie. Alarm przeciwlotniczy" - napisał na Twitterze ukraiński deputowany Roman Hryszczuk.


Nie było żadnego ataku rakietowego, który zakłóciłby wizytę prezydenta Andrzeja Dudy w Kijowie lub powodowałby ewakuację - takie informacje dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz uzyskał natomiast od szefa Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta Jakuba Kumocha.

Dzisiaj po południu do ataku rakietowego doszło w rejonie Żytomierza. Odległość między tym miastem a Kijowem wynosi ponad sto kilometrów.

Owacje na stojąco dla polskiego prezydenta

Andrzej Duda jest pierwszym zagranicznym przywódcą, który wygłosił przemówienie w Radzie Najwyższej Ukrainy od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji 24 lutego. Zanim Andrzej Duda zaczął wygłaszać swoje przemówienie, zgromadzeni w parlamencie przywitali polskiego prezydenta owacjami na stojąco.

Pojawiły się niepokojące głosy sugerujące, że Ukraina powinna przystać na żądania Putina. Tylko Ukraina ma prawo decydować o swojej przyszłości - nic o tobie bez ciebie - mówił Andrzej Duda. Nikt nie może złamać naszej jedności - podkreślił.

Wolny świat ma twarz Ukrainy - dodawał polski prezydent. Andrzej Duda deklarował też, że Polska zrobi wszystko co może, by pomóc Ukrainie stać się członkiem Unii Europejskiej. 

Andrzej Duda podkreślał, że społeczność międzynarodowa musi domagać się całkowitego wycofania Rosji z terytorium Ukrainy. Jeśli Ukraina zostanie poświęcona - z powodów ekonomicznych czy ambicji politycznych - jeśli straci choćby centymetr swojego terytorium, to będzie potężny cios nie tylko dla narodu ukraińskiego, ale także dla całego świata zachodniego - mówił polski prezydent. 

W moim głębokim przekonaniu, czas podpisać nowe dobrosąsiedzkie porozumienie, które uwzględni to, co zbudowaliśmy w naszych relacjach przynajmniej w ostatnich miesiącach - powiedział Duda, cytowany przez agencję Ukrinform.

Jak pisze Ukrinform, według polskiego prezydenta rosyjska agresja pokazała, że sieć połączeń drogowych, kolejowych i infrastrukturalnych między Ukrainą a Polską jest niewystarczająca i trzeba to nadrobić.

Granica polsko-ukraińska powinna łączyć, a nie dzielić - mówił Duda i podkreślił, że przejawem dobrych stosunków polsko-ukraińskich będzie szybkie połączenie kolejowe między Kijowem a Warszawą. Wspólnie go zbudujemy - powiedział przy aplauzie ukraińskich parlamentarzystów Andrzej Duda.

Prezydent Andrzej Duda spotkał się też w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Rosjanie zaatakowali Kijów w czasie wizyty sekretarza generalnego ONZ

28 kwietnia podczas wizyty sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa w Kijowie, na ukraińską stolicę także spadły rosyjskie rakiety. Na miasto Rosjanie wystrzelili 5 pocisków. Pociski spadły dwa kilometry od hotelu, w którym przebywał Guterres. 

Sam Guterres już po ataku w rozmowie z portugalską telewizją RTP powiedział, że jest zszokowany, że Kreml dokonuje ataków rakietowych w mieście, które jest "święte" nie tylko dla Ukraińców, ale również Rosjan.

Guterres powiedział, że "szok" wywołany przez atak rakietowy wynika z działania Rosji niszczącej "tak piękne miasto, jakim jest Kijów", a nie z faktu, że przebywał w nim wówczas sekretarz generalny ONZ. To miasto musi zostać oszczędzone z powodu swojego znaczenia historycznego i dziedzictwa kulturalnego - dodał.