"Znaczący sukces Polskiego Korpusu Ochotniczego - zdobyliśmy to, co niezdobyte!" - napisali na Telegramie polscy ochotnicy walczący po stronie Ukrainy. Najemnicy poinformowali, że osiągnęli taktyczny sukces na kierunku donbaskim, nie precyzując jednak, o co dokładnie chodzi.

"II grupa szturmowa Polskiego Korpusu Ochotniczego pod dowództwem 'Lupusa' wraz z grupą R.U.G. wchodzącą w skład 59 Brygady Sił Zbrojnych Ukrainy osiągnęła sukces taktyczny na kierunku donbaskim" - poinformowali polscy najemnicy we wtorkowym wpisie na Telegramie.

W komunikacie nie sprecyzowano, o jaki sukces dokładnie chodzi, ale napisano, że udało się zdobyć pozycję, która "od początku wojny uchodziła za niemożliwą do zdobycia".

"Po bardzo długich przygotowaniach oraz serii specjalnych treningów poprowadzonych w oparciu o informacje wywiadu, udało się po ponad 30 godzinach morderczej walki zdobyć pozycję (...), która od początku wojny uchodziła za niemożliwą do zdobycia" - napisano.

Oprócz Polaków, w operacji pod sztandarem PKO brali również udział żołnierze innych narodowości.

Dowódca PKO, cytowany w komunikacie na Telegramie, pochwalił każdego z najemników. "Każdy z naszych żołnierzy wykazał się wielką odwagą i walecznością, mimo przewagi liczebnej wroga i terenu dostosowanego do obrony" - powiedział "Lupus".

"Dowódca II grupy szturmowej został za powyższe zadanie odznaczony medalem za odwagę" - podkreślono w komunikacie.

Wpis okraszono zdjęciem, na którym widać 14 mężczyzn w mundurach; mają oni zamazane twarze, a w rękach trzymają broń. Towarzyszą im trzy pojazdy wojskowe. Na jednym z nich dwóch mężczyzn trzyma flagę z emblematem sformowanego w 1920 roku Dywizjonu Huzarów Śmierci (dywizjon słynie z tego, że od początków swojego istnienia nigdy nie poniósł porażki - przyp. red.).

Polscy najemnicy po stronie Ukrainy

Formowanie Polskiego Korpusu Ochotniczego rozpoczęło się w lutym bieżącego roku. Przekazali wówczas, że grupa bojowa będzie się składać z polskich ochotników, którzy walczyli w Ukrainie w innych formacjach zbrojnych, takich jak Legion Międzynarodowy czy Siły Zbrojne Ukrainy.

Polscy ochotnicy podlegają Ministerstwu Obrony Ukrainy. Każda osoba, która wstąpiła w szeregi grupy, podpisała oficjalny kontrakt z resortem obrony.

Działalność grupy jest owiana tajemnicą. Wiadomo jedynie, że ochotnicy z naszego kraju biorą udział w misjach, w których zaangażowane są również siły Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego i Legionu Wolność Rosji. W maju najemnicy informowali o udziale w działaniach na kierunku zaporoskim i bachmuckim. W czerwcu Polski Korpus Ochotniczy poinformował, że nabór do formacji został zakończony, a grupa została w pełni sformowana.

W tym samym miesiącu zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, że "Polski Korpus Ochotniczy nie jest w żaden sposób powiązany z Siłami Zbrojnymi RP ani żadną instytucją RP". "Działań polskich ochotników wspierających Ukrainę w walce z Rosją nie należy utożsamiać z władzami RP" - podkreślił we wpisie na X (dawniej Twitter).