Cztery osoby zginęły, a sześć zostało rannych w piątkowym ataku na lotnisko w pobliżu Łucka w obwodzie wołyńskim – poinformował szef władz obwodowych Jurij Pohulajko. Jak dodał, zabici to dwaj wojskowi.

Rosjanie zaatakowali lotnisko pod Łuckiem w piątek nad ranem - wynika z informacji przekazanych przez miejscowe władze. "W lotnisko uderzyły trzy rakiety. Ustalamy informację o zabitych i rannych" - przekazał mer Łucka Ihor Poliszczuk.

Rakiety spadły także na lotnisko w Iwano-Frankowsku.

Atak rakietowy w Dniprze. Media: Pierwszy od początku wojny

O wybuchach w Łucku i Iwano-Frankiwsku na zachodzie Ukrainy oraz w Dnieprze na wschodzie informowały jako pierwsze w piątek wczesnym rankiem ukraińskie media. Portal Hromadske podaje, że w Łucku i Dnieprze są to pierwsze ataki od początku rosyjskiej agresji.

Rosyjskie ataki powietrzne na lotniska w Łucku i Iwano-Frankiwsku, to próba ostatecznego wyłączenia z działań ukraińskiego lotnictwa - komentuje w rozmowie z RMF FM gn. Waldemar Skrzypczak. Jeżeli oni demolują lotniska, to po to, żeby te lotniska nie były zdolne do użycia dla sił powietrznych armii ukraińskiej - tłumaczy.

Były dowódca Wojsk Lądowych podkreśla, że ukraińskie lotnictwo, dzięki ciągłemu przenoszeniu baz, wciąż jest groźne dla Rosjan. Siły Powietrzne Armii Ukraińskiej manewrują cały czas między lotniskami i nie mogą ich zniszczyć. W związku z tym niszczą im potencjalne bazy, bo cały czas te samoloty zmieniają swoje lotniska, z których startują do walki z lotnictwem rosyjskim - dodaje.

PRZECZYTAJ RELACJĘ WYSŁANNIKÓW RMF FM WE LWOWIE: Syreny alarmowe we Lwowie. O miejscu schronu informują aplikacje na telefon