"Rosja ulokuje taktyczną broń nuklearną, którą planuje rozmieścić na Białorusi, przy zachodniej granicy Państwa Związkowego" - powiedział w niedzielę ambasador Rosji w Mińsku Borys Gryzłow.

W zeszłym tygodniu Moskwa ogłosiła plany rozmieszczenia broni jądrowej na Białorusi, twierdząc, że robi to w odpowiedzi na dostarczenie Ukrainie przez Wielką Brytanię uzbrojenia i amunicji zawierającej zubożony uran. Według Władimira Putina przekazano już Białorusi m.in. dziesięć samolotów, które mogą przenosić pociski jądrowe, a do 1 czerwca mają zostać zbudowane magazyny do przechowywania tej broni.

Z kolei Gryzłow powiedział w niedzielę na antenie białoruskiej telewizji, że obiekt, w którym będzie przechowywana broń na terytorium Białorusi, będzie gotowy do 1 lipca - podaje portal kyivindependent.com. Z zapowiedzi Gryzłowa wynika, że rosyjska broń jądrowa może zostać zlokalizowana przy granicą z Polską, a więc i całego Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Broń nuklearna umieszczona na zachodnich granicach Białorusi pozwoli lepiej zagwarantować jej bezpieczeństwo - stwierdził Gryzłow. 

USA potępiły Moskwę

Stany Zjednoczone potępiły plan Rosji jako desperacki krok mający na celu uniknięcie klęski militarnej i grożenie światu wojną nuklearną. Prezydent USA Joe Biden 28 marca wyraził zaniepokojenie groźbami Moskwy.

Podczas, gdy prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że Rosja nie przekazuje Białorusi swojej broni nuklearnej, a jedynie ją rozmieszcza, co oznacza, że pozostanie ona pod kontrolą Moskwy, białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka zasugerował, że mógłby jej użyć, gdyby Białoruś była zagrożona.

Zełenski: Białoruś już nie decyduje, jaka broń znajduje się na jej terytorium

Ogłoszenie planu rozmieszczenia przez Rosję taktycznej broni jądrowej na Białorusi świadczy o tym, że spotkanie Władimira Putina z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem było nieudane - ocenił w piątek ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.

"Sygnał o tym, że Rosja będzie rozmieszczać broń jądrową na terytorium Białorusi świadczy o nieudanym spotkaniu z Chinami" - powiedział Zełenski na wspólnej konferencji prasowej z prezydent Mołdawii i premierami Chorwacji, Słowenii i Słowacji w Kijowie. Prezydent Ukrainy odniósł się do wizyty Xi w Moskwie, która odbyła się w dniach 20-22 marca.

Jak dodał Zełenski, jest to potrzebne Putinowi, żeby pokazać "jakąś podmiotowość, którą Rosja pod jego przywództwem już całkowicie utraciła" - pisze Interfax-Ukraina. Rosyjski dyktator potrzebuje też tego, "by pokazać jakieś polityczne kroki czy zwycięstwa" - uważa prezydent Ukrainy.

Na polu walki nie zdołał tego zrobić. I nawet bez względu na to, że zaczęli taką krwawą wojnę, jest to całkowicie zrozumiałe, czym się ona zakończy. Chodzi o to, że nie jest mu szkoda naszych ludzi i zabija ich. Nie liczy się też ze swoimi ludźmi. Ale to już sprawa Rosji - podkreślił Zełenski.

Według niego rozmieszczenie broni jądrowej na Białorusi będzie świadczyć o pełnej utracie jakiejkolwiek podmiotowości przez Alaksandra Łukaszenkę. Już nie decyduje, jaka broń znajduje się na jego terytorium - wskazał ukraiński przywódca.

Opracowanie: