Francuski Pernon Ricard, do którego należy producent szwedzkiej wódki Absolut informował w ubiegłym tygodniu, że zamierza powrócić ze swoim flagowym produktem na rynek rosyjski. Po gromach krytyki jakie posypały się na koncern, firma zdecydowała się na wstrzymanie eksportu do Rosji.

W Szwecji decyzję skrytykowali politycy, a bojkot alkoholi tej marki rozpoczęli restauratorzy. The Absolut Company zareagowała z pewnym opóźnieniem, ale w końcu wydała znaczący komunikat: "Dostawy do Rosji zostają wstrzymane ze skutkiem natychmiastowym. Firma "musi dbać o pracowników oraz partnerów i nie narażać ich na masową krytykę".

W Szwecji pierwotną decyzję producenta wódki Absolut o wznowieniu eksportu do Rosji skrytykował premier Szwecji Ulf Kristersson, który krok ten nazwał "bardzo dziwnym działaniem".

Szwedzka europarlamentarzystka Karin Karlsbro wezwała The Absolut Company do natychmiastowego wstrzymania eksportu do Rosji. Jest to aktywne działanie, które w praktyce wspiera rosyjską wojnę przeciwko Ukrainie i przeciwdziała międzynarodowym sankcjom - podkreśliła Karlsbo w liście do szefowej firmy. Polityk działanie producenta wódki nazwała "kpiną ze wszystkich, którzy obecnie walczą o przetrwanie i istnienie Ukrainy".

"Absolut Putin" - napisał socjaldemokratyczny poseł i były minister spraw wewnętrznych Anders Ygeman na Twitterze a inni politycy zaczęli gremialnie nawoływać do bojkotu wódki. Na apele zareagowała część restauratorów ze Szwecji, którzy ogłosili wstrzymanie sprzedaży alkoholi znanej marki.

Szwedzkie media informowały też, że do protestu chcieli dołączyć również rolnicy uprawiający pszenicę na potrzeby fabryki alkoholi.