"Na pewno ta wojna nie skończy się w tym roku i potrwa jeszcze długo w przyszłym. Jak długo? To w dużej mierze zależeć będzie od tego, jak efektywna będzie ciągłość pomocy Zachodu dla ukraińskiej armii" - tak na antenie Radia RMF24 bieżącą sytuację za naszą wschodnią granicą komentował generał Leon Komornicki, były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Przesyłanie uzbrojenia na Ukrainę generał Komornicki uważa za kluczową kwestię dla dalszego przebiegu wojny. Jak jednak podkreśla, do dotychczasowej pomocy militarnej udzielanej Kijowowi można mieć zastrzeżenia. 

Ona jest spóźniona co najmniej, według mojej oceny, o rok (...) Powinna się pojawić już w ubiegłym roku, kiedy armia ukraińska na dwóch kierunkach, chersońskim i dalej na Bałakliję, Kupiańsk, rozpoczęła działania ofensywne - mówił.

Gość Radia RMF24 zwraca uwagę na znaczenie systemów dalekiego zasięgu, których dostarczenia Zachód odmawiał w pierwszych miesiącach wojny. 

One mają służyć do czegoś, co jest istotne w tej wojnie. Do odcięcia dopływu potencjału armii rosyjskiej z jej terytorium - podkreślał. Brak przekazania tego typu sprzętu wojskowy uważa za strategiczny błąd popełniony przez Zachód, podobnie jak początkową decyzję o dzieleniu się z Ukrainą wyłącznie bronią o charakterze defensywnym.

Dlaczego Zachód się waha? Przyczyn popełnienia tego błędu generał dopatruje się w zbiurokratyzowaniu systemów przekazywania broni. One są nieadekwatne do potrzeb wojny. Przecież cały przemysł zachodni, który powinien wyprodukować tę broń, dopiero rozpoczął produkcję. To co dostarczono ukraińskiej armii było zdjęte ze stanu Wojska Polskiego, Armii Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Francji i tak dalej - wyjaśniał.

Komornicki zwraca uwagę także na fakt, że gospodarka rosyjska, w przeciwieństwie do przemysłu zachodniego została już przestawiona na tryb wojenny.

Rosyjskie głowice jądrowe na Białorusi

Ukraiński wywiad przekazał informację, że na Białorusi rozmieszczone zostały już pierwsze głowice jądrowe. Gość Radia RMF24 zwraca uwagę na to, że jest to pierwszy przypadek rozmieszczenia takiej broni poza terytorium Federacji Rosyjskiej. To jest sygnał strategiczny, że Białoruś jest integralną częścią Rosji - mówił Komornicki.

Generał Komornicki podkreśla znaczenie Białorusi w kontekście bezpieczeństwa naszego państwa i całej wschodniej flanki NATO, jako kraj, który graniczy bezpośrednio z trzema krajami Sojuszu Północnoatlantyckiego (Polską, Litwą i Łotwą).

W mojej ocenie może być tak, że w perspektywie 20 lat, ale może to być zdecydowanie wcześniej, Rosja rozpoczniecie kolejny etap agresji, odbudowy strefy wpływów, atakując państwa nadbałtyckie - przewiduje wojskowy.

Ważna w kontekście polskiego i nie tylko polskiego bezpieczeństwa jest również obecność na Białorusi Grupy Wagnera. Zdaniem rozmówcy Bogdana Zalewskiego organizacja najemnicza będzie dalej prowadzić działania skierowane przeciwko Polsce. W ocenie wojskowego, był to jeden z kluczowych powodów pojawienia się wagnerowców na Białorusi.

Celem było wzmocnienie oddziaływania w ramach wojny hybrydowej za pomocą emigrantów, którzy cały czas napierają na polską granicę. Teraz to będzie jeszcze wzmocnione przez możliwość wystąpienia aktów sabotażu i aktów terrorystycznych - wyjaśniał gość Radia RMF24.

Opracowanie: Dorota Hilger


Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.