Po południu bydgoska prokuratura sporządzi pierwsze wnioski o zatrzymanie kiboli, którzy brali udział w zamieszkach po meczu Pucharu Polski w Bydgoszczy. Policja zidentyfikowała już najbardziej agresywnych szalikowców Lecha Poznań i Legii Warszawa. Wstępnie mówi się o kilkudziesięciu osobach, ale - jak podkreślają prokuratorzy - to dopiero początek sprawy.

W przypadku co najmniej siedmiu osób śledczy zebrali "twardy" materiał dowodowy. Jeżeli chodzi o pozostałych pseudokibiców, wciąż zbierane są dokumenty i obciążające zdjęcia oraz nagrania wideo.

Prokurator Dariusz Bebyn ocenia, że zebrany materiał jest obiecujący i że wszystko jest teraz w rękach kilkudziesięciu funkcjonariuszy zajmujących się sprawą. Liczba osób, które zostaną zidentyfikowane i którym zostaną postawione zarzuty, będzie bardzo duża. W kręgu naszego zainteresowania są chociażby wszystkie osoby, które weszły na murawę zanim opuścili ją piłkarze. A tych osób, jeżeli powiem, że jest około tysiąca to nie pomylę się - tłumaczy śledczy.

W grę wchodzi najprostszy zarzut, dotyczący wtargnięcia na murawę. Znacznie trudniejsze będzie udowodnienie poważniejszych przestępstw, dotyczących np. rzucania kamieniami w policję czy ochronę.