Pod Połtawą na Ukrainie wybuch uszkodził fragment gazociągu Urengoj-Pomary- Użhorod. To gazociąg tranzytowy dostarczający gaz z Rosji do Europy, w tym do Słowacji. Jak poinformował szef MSW Ukrainy Arsen Awakow, główną wersją w śledztwie ws. eksplozji jest akt terrorystyczny. Według niego dywersji mogli dokonać Rosjanie.

Awakow uważa, że Rosjanie dążą do dyskredytacji Ukrainy jako partnera w handlu gazem. Przypomniał, że przed majowymi wyborami prezydenckimi władze zapobiegły dwóm próbom dokonania aktów terrorystycznych na ukraińskich gazociągach w obwodzie iwano-frankowskim na zachodniej Ukrainie.  

3 czerwca premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk mówił w swym wystąpieniu w Radzie Najwyższej (parlamencie), że celem tych działań dywersyjnych była dyskredytacja ukraińskiego systemu transportu gazu, przerwanie tranzytu gazu do Europy, a przede wszystkim legitymizacja gazociągu South Stream w oczach Europy - głosi oświadczenie Awakowa opublikowane na stronie internetowej MSW.  
Do eksplozji gazociągu Urengoj-Pomary-Użhorod doszło w obwodzie połtawskim w środkowo-wschodniej części Ukrainy po południu.

Jak poinformował Awakow, rozpatrywanych jest kilka wersji przyczyn wybuchu. Państwowa służba ds. sytuacji nadzwyczajnych oświadczyła, że eksplozja była najprawdopodobniej wynikiem rozszczelnienia gazociągu. Agencja Interfax-Ukraina podawała zaraz po wybuchu, powołując się na źródła w milicji, że nie jest wykluczone, iż był on następstwem dywersji.  

Ukrtransgaz, spółka państwowa odpowiedzialna za tranzyt gazu przez Ukrainę, oświadczyła, że uszkodzenie gazociągu nie wpłynie na przesył tego paliwa do odbiorców w Europie Zachodniej. Surowiec skierowano równoległą rurą rezerwową - podała spółka. Także rosyjski Gazprom zapewnił, że eksport gazu do Europy nie został zakłócony. Informacje o normalnym przepływie gazu potwierdził też słowacki operator Eustream.  

Ukraina prowadzi obecnie negocjacje z Komisją Europejską na temat zwiększenia tzw. rewersowych dostaw gazu ze Słowacji. Ukraina chce kupować gaz w krajach unijnych, gdyż w poniedziałek przestała otrzymywać ten surowiec od Rosji.  

Gazprom odciął dostawy dla Ukrainy, gdy nie porozumiał się z Naftohazem w sprawie cen gazu oraz spłaty ukraińskiego zadłużenia za zrealizowane dostawy.

Gazociąg, na którym doszło do wybuchu, prowadzi z Urengoju na zachodniej Syberii w Rosji przez Ukrainę do Użhorodu na zachodzie kraju, skąd transportowany nim gaz płynie do Słowacji i Rumunii. Jest to jedna z najważniejszych linii przesyłania gazu przez Ukrainę do państw UE.
 
Gazociągiem, który liczy ponad ponad 4,4 tys. km długości można tłoczyć 32 mld metrów sześciennych gazu rocznie. 

(mpw)