Moskwa zaskarży na forum Światowej Organizacji Handlu (WTO) sankcje nałożone na Rosję przez USA z powodu polityki Kremla wobec Ukrainy. Zapowiedział to premier Rosji Dmitrij Miedwiediew. Według niego sankcje naruszają zasady WTO.

Miedwiediew poinformował, że Rosja już zawiadomiła WTO o niewywiązywaniu się przez Stany Zjednoczone z ich zobowiązań w sferze handlu. Ujawnił też, iż rosyjski rząd wynajął kancelarie prawne, które będą bronić interesów Rosji na świecie. Przyznał, że wygranie tej sprawy w WTO nie będzie łatwe, bo - jak twierdzi - USA cieszą się w Organizacji "doktrynalnym i praktycznym autorytetem".  

Mówiąc o tej konkretnej sytuacji, to powstały straty z powodu wprowadzenia stosownych ograniczeń. Dlatego konieczna jest obrona. Skierowaliśmy do WTO komunikat mówiący o niewywiązywaniu się przez USA z ich zobowiązań w sferze handlu - oświadczył Miedwiediew.

Rosyjski premier nie zdradził, czy podobne kroki Moskwa zamierza podjąć także wobec Unii Europejskiej, która również wprowadziła sankcje przeciwko Rosji w związku z kryzysem na Ukrainie.

USA objęły zakazami wizowymi rosyjskich polityków, wojskowych, biznesmenów i firmy związane z prezydentem Władimirem Putinem, a także prorosyjskich przywódców Krymu. Ogółem na amerykańskiej "czarnej liście" znalazło się co najmniej 38 osób i 19 firm.

Lista obejmuje kilku oligarchów, którzy dorobili się ogromnych majątków za rządów Putina, m.in.: Giennadija Timczenkę (założyciela jednej z największych na świecie firm handlujących ropą - Gunvor), Jurija Kowalczuka (uważanego za bankiera Putina) oraz braci Arkadija i Borisa Rotenbergów, a także prezesa Rosyjskich Kolei Żelaznych (RŻD) Władimira Jakunina.  

Amerykanie objęli sankcjami również m.in. dwóch wicepremierów Rosji - Dmitrija Kozaka i Dmitrija Rogozina; szefa administracji Kremla Siergieja Iwanowa i dwóch jego zastępców - Wiaczesława Wołodina i Aleksieja Gromowa; doradców Putina - Siergieja Głazjewa i Władisława Surkowa oraz przewodniczących obu izb parlamentu: Dumy Państwowej - Siergieja Naryszkina i Rady Federacji - Walentinę Matwijenko.  

Amerykańskie sankcje dotyczą także szefa wywiadu wojskowego GRU Igora Sierguna i dyrektora Federalnej Służby Antynarkotykowej Wiktora Iwanowa.

Na "czarnej liście" jest też prezes koncernu naftowego Rosnieft Igor Sieczyn, postrzegany w Rosji jako "drugi najpotężniejszy człowiek po Putinie" i jeden z najważniejszych przedstawicieli FR w światowym biznesie. Figuruje na niej również prezes państwowej korporacji Rostiech Siergiej Czemiezow.  

W marcu Amerykanie objęli sankcjami Bank Rossija z Petersburga, uważany za bank związany z otoczeniem Putina. Jego ogólne aktywa szacowane są na 10 mld dolarów; sankcje oznaczają w praktyce, że bank nie będzie mógł prowadzić operacji w dolarach.

UE i USA ogłosiły swoje sankcje 17 marca, w dzień po referendum na Krymie, a potem kilkakrotnie rozszerzały czarne listy. 

(mpw)