Nie będzie decyzji o kolejnych sankcjach wobec Rosji. Przywódcy Unii Europejskiej, którzy spotkają się dzisiaj na szczycie w Brukseli opublikują jedynie oświadczenie w sprawie Ukrainy. W piśmie tym wezwą Rosję do uznania wyborów prezydenckich na Ukrainie.

Unia trochę się już przyzwyczaiła do niestabilności na Ukrainie - powiedział korespondentce RMF FM jeden z dyplomatów. Dominuje także przekonanie, że teraz po wyborach Kijów musi się sam uporać z problemami na Wschodzie. Dzisiejsze przesłanie Szczytu UE będzie więc brzmieć optymistycznie: unijni przywódcy - widzą postęp i szansę na stabilizację. 

Ku przestrodze przypomną jednie Rosji, że Bruksela nadal pracuje nad przygotowaniem sankcji ekonomicznych. I w delikatny sposób zaapelują do Moskwy, żeby powstrzymała separatystów na wschodzie Ukrainy.

Oczekujemy ze strony Rosji większego zaangażowania, żeby Rosja wykorzystała wszystkie swoje możliwości i wpłynęła na ustabilizowanie tego regionu
- mówi jeden z dyplomatów. Oświadczenie przywódców Unii będzie natomiast wyraźnym poparciem dla Petro Poroszenko. Chodzi o to, żeby wzmocnić Poroszenkę - dać mu międzynarodową legitymizację.

W krajach UE - nawet tych bardziej prorosyjskich z pewnym uznaniem przyjęto, że Poroszenko poparł premiera Jaceniuka, mimo że jest związany z konkurencją polityczną. W UE także z zadowoleniem przyjęto bardzo słaby wynik skrajnie nacjonalistycznych ugrupowań. W niektórych krajach dawano posłuch rosyjskiej propagandzie, że Majdan to faszyści. Wynik wyborów zadał temu kłam.