W sprawie przerwania ognia i procesu politycznego na Ukrainie brak postępu - poinformował w Berlinie szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow. Dodał, że przerwanie ognia powinno być bezwarunkowe i zarzucił stronie ukraińskiej stawianie niejasnych wymagań.

Póki co nie możemy przedstawić efektów pozytywnych - powiedział Ławrow dziennikarzom. Kwestię przerwania ognia nazwał "najistotniejszym zadaniem".

Wczoraj Ławrow brał udział w Berlinie w czterostronnych rozmowach poświęconych kryzysowi ukraińskiemu. Uczestniczyli w nich też szefowie dyplomacji Niemiec, Francji i Ukrainy. Szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin ocenił berlińskie rozmowy jako bardzo trudne i zapewnił, że Ukraina nie przekroczyła w nich swojej czerwonej linii. Z kolei niemiecki minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier po zakończeniu spotkania ogłosił, że strony osiągnęły postęp; nie podał jednak żadnych szczegółów.

Jak oświadczył dziś Ławrow, strona rosyjska powtórzyła podczas rozmów swoje wcześniejsze stanowisko, zgodnie z którym przerwanie ognia powinno być bezwarunkowe. Niestety, ukraińscy koledzy nadal wysuwają warunki, przy czym dość niejasne, w tym - jak oni mówią - zapewnienie szczelności granic - powiedział Ławrow.

Dodał, że uregulowano wszelkie kwestie dotyczące dostarczenia rosyjskiej pomocy humanitarnej na południowo-wschodnią Ukrainę. W sprawach, o których rozmawiamy od dawna, jest pewien postęp. Dotyczy to przede wszystkim osiągniętego wreszcie konsensusu dotyczącego dostaw rosyjskiej pomocy humanitarnej (...). Wszelkie kwestie, które sztucznie wywoływano, zostały w końcu wycofane. Wszystko zostało uzgodnione i ze stroną ukraińską, i z Międzynarodowym Komitetem Czerwonego Krzyża (MKCK) - powiedział Ławrow. Liczę na to, że ta pomoc w najbliższym czasie zacznie trafiać do tych, którzy jej potrzebują - dodał.

Wczoraj część rosyjskiego konwoju z pomocą humanitarną przybyła nad granicę z Ukrainą. Nie ma na razie informacji o tym, kiedy 16 pierwszych ciężarówek, które dotarły na granicę, zostanie odprawionych i ruszy na Ukrainę.

(mpw)