Iga Świątek kontra Agnieszka Radwańska! Wielki mecz już w sobotę w krakowskiej Tauron Arenie. Obie panie zagrają przeciwko sobie w szczytnym celu: dochód z biletów zostanie przeznaczony na pomoc ukraińskim dzieciom. Jakich emocji możemy spodziewać się w sobotę w Krakowie? O to Agnieszkę Radwańską pytał dziś nasz dziennikarz - Paweł Pawłowski.

Paweł Pawłowski RMF FM: Jak będzie wyglądała formuła tego spotkania?

Agnieszka Radwańska: Zaczynamy mikstem, ale szczerze mówiąc sama nie wiem jeszcze w jakim składzie. Kończymy natomiast setem singlowym. Tutaj też uwarunkowani jesteśmy przez telewizję i zobaczymy, ile nam zejdzie. Na tyle na ile będę w stanie wytrzymać fizycznie, to chętnie też zagram dłużej singla.

Rozmawiałem nie dalej jak wczoraj z Adamem Rogerem z magazynu TenisKlub. On mówił, że widział panią na Wimbledonie w turnieju legend i przyznał, że pani wygląda świetnie fizycznie.

Zaznaczmy, że jednak na Wimbledonie grałam debla. To jest jednak pół kortu, a to robi ogromną różnicę. Mimo wszystko bardzo dobrze czułam się i bardzo dobrze mi się grało. A jeżeli chodzi o samego singla, w którym wystąpię w sobotę: nie zapominajmy, że ja cztery lata nie gram zawodowo w tenisa. Tak naprawdę odbijam dla siebie, żeby móc tego typu eventy jak deble czy pokazówki zagrać. To jednak nie jest prawdziwy trening i to nie jest najwyższa forma. Więc też chcę, żeby ludzie o tym nie zapomnieli. Oczywiście wiadomo, że jeżeli się wychodzi na kort, to chce się pokazać się z jak najlepszej strony.

Skoro jest to pokazówka, to czy kibice będą mogli spodziewać się trochę nieoczywistych i ekwilibrystycznych zagrań?

Pokazówka ma to do siebie, że tak naprawdę na korcie może zdarzyć się wszystko. Pewnie będzie troszkę trików, będzie troszkę mieszania, będzie troszkę na poważnie. Będziemy zwalniać i będziemy przyspieszać tempo. Tutaj wszystko wyjdzie w praniu. Na pewno zrobimy wszystko, by był to bardzo dobry pokaz tenisa.

Na koniec zatem poważnie. Poważnie będzie w sobotę dlatego, że zbieramy pieniądze w szczytnym celu.

Zbieramy pieniądze dla dzieci z pogrążonej w wojnie Ukrainy. Z tego co wiem, to naprawdę uzbiera się pokaźna suma. Cieszę się bardzo, że mogę być częścią tej imprezy, gdzie możemy pomóc wielu dzieciom. 

Opracowanie: