To będzie ciekawa niedziela dla fanów tenisa. Na korty w Madrycie wyjdą po południu Iga Świątek i Hubert Hurkacz. Oboje rozegrają mecze trzeciej rundy. Rywalką Świątek będzie Amerykanka Bernarda Pera. Hurkacz zmierzy się z Chorwatem Borną Coriciem i wydaje się, że czeka go zdecydowanie trudniejsze zadanie.

Iga Świątek oczywiście będzie faworytką swojego meczu. Liderka rankingu WTA na kortach ziemnych przegrywa bardzo rzadko. Dodatkową motywacją dla Polki w hiszpańskiej stolicy jest fakt, że tam jeszcze turnieju nie wygrała. Dwa lata temu pokonała ją Ashleigh Barty, a w poprzednim sezonie Świątek zrezygnowała ze startu. 

Teraz Polka pokrzepiona zwycięstwem na turnieju w Stuttgarcie mierzy w kolejny triumf. Jej rywalką będzie Amerykanka Bernarda Pera - obecnie 32. zawodniczka światowego rankingu. Pera w poprzedniej rundzie imprezy w Madrycie gładko uporała się z Niemką Tatjaną Marią. 

To będzie drugi pojedynek Amerykanki z Igą Świątek, ale ten poprzedni był rozgrywany w zupełnie innych okolicznościach. Niebawem od tamtego spotkania miną już cztery lata. Polka i Amerykanka zmierzyły się w sezonie 2019 w kwalifikacjach do turnieju w Birmingham i wtedy górą była młodziutka Świątek.

W kontekście dzisiejszych emocji warto jeszcze podkreślić, że Pera ma chorwackie pochodzenie. To o tyle ciekawe, że właśnie z reprezentantem Chorwacji zagra dziś Hubert Hurkacz. Jego przeciwnikiem będzie doświadczony Borna Coric. To niewygodny rywal, który potrafi grać z Polakiem. Już dwukrotnie go pokonał. Ostatnio w poprzednim sezonie na turnieju w Wiedniu. To był długi, wyrównany mecz z dwoma tie-breakami. Tamta porażka znacząco zmniejszyła szanse Hurkacza na awans do ATP Finals. 

W poprzedniej rundzie Polak i Chorwat grali z powodzeniem z francuskimi tenisistami. Hurkacz stoczył długi i trudny pojedynek z doświadczonym Richardem Gasquetem. Coric pokonał bez większych problemów Hugo Gastona.

Według wstępnych planów mecz z udziałem Światek rozpocznie się najwcześniej o 16:00, a pojedynek Hurkacza o 15:30. Jak zwykle wszystko zależy od tego, jak przebiegać będą wcześniejsze spotkania zaplanowane na tych samych kortach. Należy więc spodziewać się opóźnień. Bardzo możliwe, że fani tenisa będą zmuszeni po południu śledzić jednocześnie pojedynki z udziałem dwójki naszych tenisowych gwiazd.