Premier Wielkiej Brytanii David Cameron oświadczył, że jego kraj wkrótce zacznie kierować swoje myśliwce do baz, z których będą mogły egzekwować wprowadzenie strefy zakazu lotów nad Libią. Wielka Brytania rozmieści myśliwce typu Tornado i Tajfun oraz samoloty-cysterny i maszyny rozpoznawcze - zapowiedział Cameron.

Przygotowanie do ich rozmieszczenia już się rozpoczęły i w ciągu najbliższych godzin zostaną one przeniesione do baz lotniczych ,z których będą mogły stratować, by przeprowadzić niezbędne operacje - dodał premier.

Jutro w Paryżu odbędą się rozmowy polityków z różnych krajów, w tym z Bliskiego Wschodu, na temat działań przeciwko Libii. Będę w nim uczestniczył ja, będą też przedstawiciele świata arabskiego - oświadczył Cameron.

Interwencja brytyjskich myśliwców w ciągu kilku godzin wydaje się mało prawdopodobna. Cameron poinformował, że Wielka Brytania podejmie odpowiednie środki dopiero, gdy Kadafi nie zastosuje się do żądań rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Chodzi tu o zaprzestanie walk z rebeliantami.

Premier zaznaczył równocześnie, że w przyszłym tygodniu odbędzie się specjalna debata parlamentarna poświęcona Libii. Pytanie zatem, czy do tego czasu samoloty RAF-u uniosą się w powietrze, by ochraniać ludność cywilną tego kraju. Komentatorzy zauważają, że wojska reżimu zbliżają się do Bengazi, a jeśli siły Kadafiego stłumią rebelię na ziemi, samoloty Kadafiego nie będą miały czego szukać w powietrzu.