Cywile zginęli w nalocie sił NATO przeprowadzonym na Trypolis - poinformował libijski rząd. "Z rozmysłem mierzyli w domy cywili (...). To kolejny dowód na brutalność Zachodu" - powiedział minister spraw zewnętrznych Chaled Kaim. Reporterzy, którzy zostali dopuszczeni do domniemanego miejsca ataku, nie byli w stanie zweryfikować tych doniesień.

Dziennikarze obozujący w libijskiej stolicy zostali zaprowadzeni przez przedstawicieli reżimu do dzielnicy Arada, gdzie według władz we wczesnych godzinach porannych miał miejsce nalot. Pokazano im zniszczony budynek. Jak pisze korespondent Reutera, wyglądał, jak gdyby przed zniszczeniem był w remoncie i w większości niezamieszkany.

Rzecznik rządu Mussa Ibrahim oznajmił, że powstałe szkody to rezultat rakiet i bomb zrzucanych przez Sojusz. Nie potrafił podać liczby ofiar.

Dziennikarze zabrani do szpitala zobaczyli co najmniej 4 osoby, które podobno zostały zabite w nalocie, w tym dwoje dzieci. Doniesień tych jednak nie udało się na razie potwierdzić z niezależnego źródła.