Zakręceniem kurka z ropą naftową zagroził w telewizyjnym wystąpieniu Muammar Kadafi, jeśli w kraju nie ustaną antyrządowe wystąpienia. Jeśli obywatele nie powrócą do pracy, przerwie się dostawy ropy naftowej - ostrzegł. Na światowych rynkach cena baryłki ropy doszła do 120 dolarów.

Kadafi w swym długim wystąpieniu wielokrotnie powtarzał te same groźby. Grzmiał m.in., że Libia może się znaleźć na tej samej drodze, co Irak. Tłumacząc z kolei, dlaczego pozostaje władcą Libii od 42 lat, powołał się na przykład Wielkiej Brytanii i porównał się z królową brytyjską.

W monarchiach król jest symbolem, nie interweniuje. Tutaj są komitety ludowe, to wy macie władzę. Królowa Elżbieta II - przypomniał - pozostaje na tronie w Wielkiej Brytanii od ponad 50 lat, "a nikt nie kwestionuje jej władzy".

Agencje podkreślają, że telefoniczne przemówienie Kadafiego było łagodniejsze w tonie niż jego poprzednie wystąpienia. Nowością był apel do komitetów ludowych, aby wystąpiły do walki przeciwko tym, którzy pozostają pod rozkazami Bin Ladena.

Wschód kraju w rękach rebeliantów, Kadafi kontroluje stolicę

Libijski przywódca wciąż kontroluje stolicę kraju, Trypolis, na wschodzie kraju rozszerza się rebelia przeciwko jego dyktaturze. Tam - jak pisze w korespondencji z Tobruku agencja EFE - panował spokój. Wschód jest pod kontrolą "komitetów ludowych", które stopniowo, od 17 lutego, przejmowały władzę.

Od granicy między Egiptem a Libią, na której nie ma libijskich posterunków, z wyjątkiem dwóch funkcjonariuszy milicji, którzy pozdrawiają nielicznych podróżnych jadących 120-kilometrowa trasą od granicy do Tobruku, na budynkach oficjalnych i na komisariatach powiewają flagi niepodległościowe. Budynki te są strzeżone przez cywilów. Niektórzy są uzbrojeni.

Jak stwierdziła w Tobruku agencja EFE, w głównym mieście na najdalszej, wschodniej rubieży Libii centralny komisariat policji i siedziba tajnej policji zostały podpalone w pierwszych dniach rebelii. Na ich ścianach widać wymalowane farbą napisy: "Rzeźnik", "Wolna Libia, "Precz z Kadafim!", "Już wystarczy!".

Muhammad Saleh, członek komitetu ludowego w Tobruku, i jego koledzy zapewniają, że cały wschód kraju został wyzwolony. Informują również, że komitety ludowe w głównych miastach północy kraju zebrały się w czwartek, aby dokonać analizy sytuacji na zachodzie, gdzie Kadafi sprawuje żelazną ręką kontrolę wojskową nad stolicą.

Jednocześnie trwają zacięte walki o miasta Zawija i Sabrata na zachodzie kraju, niespełna 50 kilometrów od Trypolisu.

Syn Kadafiego: Życie w Libii płynie normalnie

Tymczasem syn Kadafiego, Saif al-Islam, zapewniał rano, że "życie w Libii płynie normalnie", i wezwał wszystkich dziennikarzy, aby odwiedzali Libię. Niech mi pokażą wszystkich tych zabitych, o których opowiadają - powiedział. Wszyscy dziennikarze świata mogą zobaczyć rzeczywistość, podróżować gdzie tylko zechcą, samolotem, szosą, i niech zobaczą sytuację na własne oczy - zachęcał syn Kadafiego.

Libijski wiceminister spraw zagranicznych Chaled Kaim ostrzegł poprzedniego dnia, że dziennikarze, którzy wjechali nielegalnie do Libii, zostali uznani za osoby "wyjęte spod prawa" i będą traktowani jakby "współpracowali z Al-Kaidą".