Amerykański wiceadmirał William Gortney wyznał, że pojawiły się informacje, iż libijski przywódca Muammar Kadafi przystąpił do wydawania broni ochotnikom. Gortney przyznał także, że siły dyktatora wciąż zagrażają libijskiej ludności cywilnej.

Podczas spotkania w Pentagonie Gortney podkreślił, że ataki koalicji zredukowały możliwość dowodzenia przez Kadafiego jego siłami lądowymi. Niemniej jednak siły te wciąż stanowią znaczne zagrożenie dla cywilów. Dodał, że zwiększa się liczba samolotów zwiadowczych, uczestniczących w operacji libijskiej, co siłom koalicji ułatwi działania przeciwko wojskom lądowym Kadafiego.

Wiceadmirał poinformował, że siły koalicji atakowały w piątek z powietrza czołgi Kadafiego, przygotowujące się do ostrzału Adżdabii, obleganej przez wojska reżimowe od ponad tygodnia. Adżdabija leży 160 km na południe od Bengazi, które jest uważane za centrum ruchu powstańczego.

Wiceadmirał poinformował, że Amerykanie używają przeciwko siłom libijskiego przywódcy głównie broni precyzyjnej - pocisków manewrujących Tomahawk i bomb naprowadzanych laserowo lub przez system nawigacji satelitarnej (GPS).