Prawie 90 procent nadwiślańskiej gminy Wilków na Lubelszczyźnie znalazło się pod wodą. Sytuacja nadal jest bardzo niebezpieczna, bo na wały lokalnej rzeki Chodelki napiera woda, która wylała się z Wisły.

Gwarancji, że tereny nie ucierpią jeszcze bardziej, niestety nie ma. Wczoraj popołudniu mieszkańcy gminy przeżyli naprawdę dramatyczne chwile - przeszła wtedy potężna nawałnica. Wydawało się, że ten wał, który umacniany był od kilku dni - pęknie, ale na szczęście się utrzymał.

Ten optymizm przysłania jednak ogrom zniszczeń. Ludzie pozbawieni domów, do tego dochodzi cała zniszczona infrastruktura. Mam ogromne obawy co do nowo wybudowanego gimnazjum, mam także obawy wobec budynku gminy. O sieci wodociągowej nie mówię, bo podejrzewam, że ona będzie w całości do wymiany. Sieć dróg też zniszczona - mówił wójt Wilkowa Grzegorz Teresiński. Straty liczone są w setkach milionów złotych. Już teraz wiadomo, że bez pomocy z zewnątrz nie uda się tego wszystkiego odbudować.

Brakuje prawie wszystkiego

Niestety nadal brakuje sprzętu, tego najbardziej potrzebnego. Wśród nich brakuje tzw. woderów, czyli wysokich, gumowych butów. Są one bardzo potrzebne dla ludzi, którzy pracują na łodzi, dla mieszkańców i strażaków, którzy wynoszą jakiś dobytek i przenoszą ludzi, którzy zostali - mówił Daniel Kuś ze sztabu kryzysowego.

Wciąż potrzebne są również ubrania, bielizna, żywność, woda, środki czystości. Ludzie co prawda cały czas przywożą te rzeczy, ale ta pomoc dla mieszkańców gminy będzie potrzebna w dużo większej skali.

Mieszkańcom gminy Wilków można pomóc wpłacając pieniądze na konto

45 8731 0001 0200 0055 2000 0040
W tytule przelewu należy wpisać: "POMOC DLA POWODZIAN GMINA WILKÓW"