Dziś wchodzi w życie nowy rozkład jazdy PKP. Znikają niektóre pociągi, pojawiają się nowe, do miejscowości wakacyjnych. Korekta dotyczy około tysiąca składów. Dlatego zanim wsiądziecie do pociągu - dokładnie sprawdźcie, jak długo jedzie i ile będzie Was kosztować podróż.

Chaos na warszawskich dworcach

Nie ma słowa, który dobrze opisałoby to, co dzieje na warszawskich dworcach z powodu zamknięcia linii średnicowej. Pociągi nie przejeżdżają przez centrum. Te, które nadjeżdżają ze wschodu zatrzymują się na wschodnim i to samo dzieje się na drugiej - zachodniej stronie Warszawy.

Jest komunikacja zastępcza, są informatorzy ZTM-u, punkty informacyjne Kolei Mazowieckich. Gdy wjeżdża kolejny pociąg, oblegane są przez setki pędzących do pracy pasażerów. Ale chaos jest ogromny - prawdopodobnie dlatego, że podróżni dostają informacje, a po nich słyszą "być może".

O poranku było jeszcze spokojnie

Reporter RMF FM Mariusz Piekarski sprawdzał na dworcu Warszawa Wschodnia, czy pasażerowie są dobrze poinformowani o nowym rozkładzie. Choć mieli tam być mobilni informatorzy, udzielający porady podróżnym, o poranku nie było widać ani jednego. Za to w gablotach pojawiły się nowe rozkłady jazdy. PKP tym razem też zdążyły zdjąć stare płachty, by nie wprowadzać zamieszania.

Mimo to dłuższa niż do kas jest kolejka do informacji, a peronach pasażerowie czekają na pociąg z drżeniem serca, nie do końca pewni, czy na pewno wsiądą do właściwego składu. Na razie wszystkie pociągi odjeżdżają planowo, wiele z nich z powodu remontów pojedzie jednak okrężną drogą.

Niektóre będą połączone, ale przede wszystkim pojadą dłużej - do 7 godzin z Gdańska do Warszawy. Po 18 czerwca - kiedy rozpocznie się kolejny etap remontu - podróż tą trasą będzie trwała nawet 10 godz.

Dziś ekspres z gdańskiego dworca odjechał z tylko jedną minutą opóźnienia, dokładnie o 5:54. Bilet w tym pociągu w drugiej klasie kosztuje 119 zł i 50 groszy. Dojechał na czas, a pasażerowie byli zaskoczeni punktualnością i nienaganną czystością toalet. Podejrzewają, że to pozytywny zryw w pierwszym dniu obowiązywania nowego rozkładu. Niestety, nie poprawia się to, na co najbardziej narzekają - żółwie tempo: Po drodze są remonty takie poważne i zwalnia. Przez całe Mazowsze mógłby się przetoczyć ze trzy razy szybciej. Turlają się. Jako maratończyk chyba szybciej bym biegł niż ten pociąg leciał.

Co ciekawe, przed godz. 8 odjechał do Warszawy pociąg Tanich Linii Kolejowych. Jechał o 4 minuty krócej, a bilet kosztował ponad 2 razy mniej. Warto więc dokładnie analizować rozkład jazdy.