Cezary Grabarczyk pozostanie na swoim stanowisku. Sejm odrzucił wniosek SLD o wotum nieufności dla szefa resortu infrastruktury. Przeciw głosowało 229 posłów, 192 było za. Tuż po zakończeniu głosowania minister dostał kwiaty. - Czy te kwiaty wręczone panu Grabarczykowi są od pasażerów, którym nie udało się wsiąść do pociągów 1 i 2 stycznia? - ironicznie pytał poseł PiS Andrzej Adamczyk.

Zobacz również:

Wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla szefa resortu infrastruktury Sojusz złożył 17 grudnia. Bezpośrednią tego przyczyną był chaos po grudniowej zmianie rozkładu jazdy PKP Przez trzy lata pełnienia funkcji ministra infrastruktury Cezary Grabarczyk wykazał się nieudolnością i brakiem przygotowania do kierowania tym resortem - napisano w uzasadnieniu wniosku.

Podczas wczorajszej debaty w Sejmie jako pierwszy głos zabrał Wiesław Szczepański z SLD i przedstawił długą listę grzechów i zaniedbań ministra. Mówił m.in. o nierealizowanym rządowym planie budowy dróg i chaosie, który zapanował na kolei w związku z wprowadzeniem nowego rocznego rozkładu jazdy. To, co zaoferowało PKP Intercity pasażerom wracającym do domu (ze świąt bądź sylwestra), to nie była komedia Barei, ale sceny z filmu "Droga przez mękę". Sceny na dworcach kolejowych przypominały bardziej powrót uchodźców - mówił Szczepański.

Inny poseł z klubu SLD Zbigniew Matuszczak przypomniał z kolei, że to już kolejna debata nad wotum nieufności dla Cezarego Grabarczyka - poprzedni wniosek głosowano latem 2009 roku. Czy coś się zmieniło od lipca 2009 roku oraz czy i jakie wnioski pan minister Grabarczyk z ostrzeżenia, jakim był ówczesny wniosek o wotum nieufności, wyciągnął? Przykład tegorocznej zimy pokazuje nam dobitnie, że żadnych - mówił poseł.

Swojego ministra bronił w Sejmie premier. Powiedział, że w grudniu Grabarczyk chciał podać się do dymisji, ale nie została ona przyjęta. Zwracając się do opozycji, Tusk stwierdził, że trzeba było radykalnie uprościć procedury, które wy przez lata komplikowaliście, by inwestycje drogowe mogły ruszyć. Przytoczył liczby: Mimo kryzysu, tych podpisanych umów na budowę autostrad i dróg ekspresowych (za kadencji obecnego rządu) było na 1468 km, przy osiągnięciach ministra Polaczka za rządów PiS - 293 km, i za czasów SLD-UP - 612 km. Dodał, że jego rząd oddał do użytku 1048 km autostrad, dróg ekspresowych i dużych przebudów dróg, natomiast za rządów PiS było to 313 km, a za rządów SLD - 360 km.

Jesteście ostatnimi, którzy mogliby się wyżywać na ministrze Grabarczyku albo domagać się jego dymisji z tytułu dróg i autostrad - podsumował Tusk, zwracając się do opozycji.