Adam Małysz już na trasie prologu rajdu Hungarian Baja. Kierowca RMF Caroline Team pierwszy raz walczy o jak najlepsze miejsce w rajdach. Zgodnie z przepisami po jego zakończeniu auto musi trafić na badanie serwisowe. "Ten pierwszy raz, jak we wszystkim, trzeba przeżyć" - mówił przed startem były skoczek.

Jest dopiero pierwszy dzień, także trudno jest określić w moim przypadku, czy są jakieś zaskoczenia. Na pewno inne środowisko, ale myślę, że to trzeba przeżyć, ten pierwszy raz - jak we wszystkim, i dopiero wtedy można o tym mówić - mówił Małysz przed startem specjalnemu wysłannikowi RMF FM na Węgry Krzysztofowi Krawczykowi.

W rajdach cross country, w których my startujemy nie ma możliwości poznania trasy. My w ogóle nie trenujemy tych odcinków specjalnych, nie wiemy, jak one wyglądają. - tłumaczył pilot Małysza Rafał Marton. Wprawdzie organizatorzy przygotowali książkę drogową pokazującą przekrój trasy, ale po przecięciu linii startu wszystko zależy od umiejętności i refleksu kierowcy, a także interpretacji tej książki przez pilota.

Do tej pory były skoczek uczestniczył tylko w rajdzie Wrocław - Drezno. Nie był tam jednak klasyfikowany.