Prezydent Nigerii Goodluck Jonathan cofnął decyzję o zawieszeniu na dwa lata piłkarskiej reprezentacji tego kraju. To efekt gróźb ze strony FIFA, która zapowiadała bardzo surowe sankcje wobec nigeryjskiej federacji.

W miniona środę prezydent Jonathan zawiesił na dwa lata reprezentację "Superorłów" i wycofał ją ze wszystkich rozgrywek. Powodem był słaby występ w mistrzostwach świata w RPA. Nigeryjczycy, prowadzeni przez szwedzkiego trenera Larsa Lagerbaecka, odpadli w pierwszej rundzie MŚ, po porażkach z Argentyną 0:1, Grecją 1:2 i remisie z Koreą Południową 2:2.

Prezydent zdecydował o wycofaniu reprezentacji ze wszelkich zawodów piłkarskich w najbliższych dwóch latach. To czas, którego Nigeria potrzebuje, by zreorganizować swój futbol - wyjaśnił wówczas doradca głowy państwa Ima Niboro.

Reakcja Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej, która stoi na straży suwerenności krajowych związków, była bardzo szybka. Już w piątek władze FIFA dały nigeryjskiemu rządowi 48 godzin na anulowanie decyzji. W przeciwnym razie nigeryjska federacja zostałaby zawieszona w strukturach FIFA.

W konsekwencji piłkarze "Superorłów" byliby wykluczeni ze wszystkich imprez, sankcje spotkałyby również kluby oraz sędziów z tego kraju prowadzących mecze pod egidą FIFA.