Jako "nieprzykładną i gorszącą manipulację" krzyżem określił prymas Polski, abp Józef Kowalczyk, wydarzenia wokół krzyża, postawionego przed Pałacem Prezydenckim po katastrofie smoleńskiej. W homilii wygłoszonej na Jasnej Górze hierarcha apelował, by krzyż nie był narzędziem przetargu politycznego.

Miejmy oczy otwarte; pamiętajmy o tym, o czym mówił Jan Paweł II - brońmy się przed takim manipulowaniem krzyżem; to nie ma nic wspólnego z prawym sumieniem katolickim, nic wspólnego z prawą, prawdziwą postawą chrześcijanina - człowieka wierzącego, który rzeczywiście krzyż kocha, nim się inspiruje w swoim życiu - mówił prymas do ok. 100 tys. uczestniczących w obchodach święta Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.

To, co widzimy, jest nieprzykładną, jest gorszącą manipulacją krzyżem. I proszę wszystkich, którzy w jakiś sposób w to się zaangażowali, aby zaprzestać tego. Cele, które sobie stawiają politycy, można osiągać na drodze dialogu. Zostawmy krzyż w tym znaczeniu i w takiej symbolice, w jakiej on w naszej tradycji narodowej jest zakorzeniony, jak go umiemy czcić i kochać, jak umiemy się poprawnie nim cieszyć, nim budować i nim się bronić - apelował abp Kowalczyk.

Prymas wskazał, że dar mądrości zdobywa się na modlitwie, a nie na kombinacjach politycznych. Apelował, aby wezwanie Jana Pawła II do obrony krzyża rozumieć właściwie, tak jak on to pojmował, a nie opacznie i tendencyjnie, przewrotnie, burząc w ten sposób jedność narodową, solidarny klimat żałoby i szacunek dla ofiar tragedii smoleńskiej.

Mam obowiązek o tym mówić, bo uczestniczyłem w tych pogrzebach, w budowaniu tego klimatu i dziwię się, że po paru miesiącach ten klimat i ta solidarność zostaje tak zaburzona dla jakichś celów - politycznych czy niepolitycznych - poprzez wykorzystywanie tendencyjne tego znaku zbawienia i miłości, który został zakwalifikowany jako narzędzie przetargu do osiągania celów - powiedział arcybiskup.