W sprawie krzyża przed Pałacem Prezydenckim zostało zawarte dobre porozumienie, trzeba je zrealizować - powiedział rzecznik rządu Paweł Graś. Zapewnił, że rząd nie użyje przemocy, aby rozwiązać ten problem.

Graś, pytany czy premier Donald Tusk włączy się w rozwiązywanie konfliktu wokół krzyża, powiedział: W sprawie krzyża zostało przygotowane dobre porozumienie pomiędzy Pałacem Prezydenckim, hierarchią kościelną, harcerzami, którzy byli inicjatorami umiejscowienia krzyża właśnie w tym miejscu. Wydaje się, że trzeba zrobić wszystko, aby to porozumienie w sposób spokojny i godny zostało zrealizowane - mówi Graś. Chodzi o przeniesienie krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego do kościoła św. Anny.

Jak dodał Graś, rząd czeka, aż "opadną emocje" w tej sprawie. Zapewnił też, że rząd nie będzie używał przemocy, ani służb porządkowych, aby ten problem rozwiązywać. Rząd zapewni bezpieczeństwo na Krakowskim Przedmieściu niezależnie od tego ile i jakie demonstracje będą się tam pojawiać. Natomiast rozwiązanie konfliktu to jest kwestia spokojnej realizacji umowy wynegocjowanej przez hierarchię kościelną i pana prezydenta - zaznaczył rzecznik rządu.

Premier Donald Tusk powiedział wczoraj, że jest przeciwny używaniu przemocy wobec manifestujących w sprawie krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Dodał też, że nikt nie kwestionuje potrzeby upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej. Szef rządu odniósł się w ten sposób do nocnej manifestacji przed Pałacem Prezydenckim, podczas której zebrało się tam kilka tysięcy osób, zarówno zwolenników przeniesienia krzyża ustawionego po katastrofie smoleńskiej, jak i jego pozostawienia w tym miejscu.