Rozporządzenie, na podstawie którego została powołana rządowa komisja wyjaśniająca przyczyny katastrofy smoleńskiej, zostało wydane z naruszeniem prawa. Tak uznało Biuro Analiz Sejmowych - ujawnia "Dziennik Gazeta Prawna".

Zgodnie z ustawą, komisję mógł powołać tylko minister obrony w porozumieniu z szefem MSWiA. Ale dzień przed jej powołaniem szef MON wydał rozporządzenie, w którym kompetencje te przekazał premierowi. Zdaniem konstytucjonalisty prof. Marka Chmaja, to "rażące naruszenie konstytucji". Bo rozporządzenie nie może zmieniać przepisów ustawy.

Intencją było, aby skład komisji badania wypadków lotniczych powołał Donald Tusk. Stąd pośpiech i błąd legislacyjny. Sprawa trafi prawdopodobnie do Trybunału Konstytucyjnego, o co zadba opozycja.

To uchybienie prawne może sprawić, że dotychczasowe prace komisji staną się nieważne i wszystko trzeba będzie zacząć od nowa, włącznie z powołaniem nowego składu. Ale może też zdarzyć się tak, że TK uzna prace obecnej komisji za legalne.

Czy chodzi tylko o pośpiech albo brak kompetencji, lub może o działanie pod presją polityków - zastanawia się "Dziennik Gazeta Prawna".