Unia Europejska oczekuje pojednania polsko-rosyjskiego, by swobodnie prowadzić swoje interesy z Moskwą. Liczy, że Polska przestanie blokować budowę Gazociągu Północnego.

Wielu unijnych liderów uważa, że pojednanie polsko-rosyjskie już powinno się dokonać, bo minęło sporo czasu od upadku komunizmu, a Putin i Rosjanie dają dowody otwartości po tragicznej katastrofie z 10 kwietnia.

Dla Europy pojednanie polsko-rosyjskie jest teraz najważniejsze, to podstawa współpracy między Europą a Rosją - stwierdził w rozmowie z naszą korespondentką Katarzyną Szymańską Borginion przywódca europejskich socjalistów Martin Schultz. W tych słowach o konieczności pojednania, o którym mówi także przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barosso, kryje się bardzo konkretna sugestia, aby Polska przestała przeszkadzać Europie w robieniu interesów z Moskwą. A konkretnie, żeby przestała blokować czołowy, rosyjsko-niemiecki projekt ekonomiczny, czyli Gazociąg Północny. Z tymi sugestiami zgadza się Wojciech Olejniczak, eurodeputowany z SLD. Jego zdaniem nie ma już żadnych przeszkód by się pojednać i… podłączyć do rury bałtyckiej.

Konserwatyści i chadecy częściej przestrzegają jednak przed zbyt pośpiesznym wyciąganiem wniosków z pozytywnych, rosyjskich gestów. Premier Putin zrobił krok w dobrym kierunku, ale rosyjskie archiwa wciąż pozostają zamknięte dla badaczy - mówił z kolei rumuński eurodeputowany Traian Ungureanu.

Pojednanie polsko-rosyjskie to jeszcze długa droga. Rosja ma jeszcze wiele do zrobienia. Eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski (PO) mówi o konieczności otwarcia archiwów i niezbędnej transformacji w samej Rosji. Janusz Wojciechowski (PiS) wymienia jeszcze konieczność nazwania masakry katyńskiej "rodzajem ludobójstwa" oraz potrzebę zadośćuczynienia.

Wszyscy w Europie zauważyli rosyjskie gesty wobec Polski. I oceniają je bardzo pozytywnie. Jedni jednak widzą w nich tylko "możliwości" pojednania, inni chcieliby w nich już zobaczyć fakt dokonany i przejść do interesów.