Spotkanie z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej mogłoby odbyć się między 9 a 11 listopada - zapowiada szef rządu. Donald Tusk oświadczył, że jest gotowy na takie spotkanie.

Na taką deklarację od tygodnia czekały rodziny. Wreszcie skończyły się uniki rzecznika rządu Pawła Grasia i jego wykręty, że premier nie widział listu od rodzin. Gotowość do spotkania jest o tyle ważna, że coraz więcej osób widzi potrzebę spotkania z premierem. Nie tylko rodziny, które podpisały się pod listem.

Przecieki ze śledztwa a także brak kluczowych dla rodzin wyników sekcji zwłok spowodowały, że wyjątkowo cierpliwy do tej pory Paweł Deresz - widzi potrzebę spotkania z Tuskiem. Zaczynam być trochę zniecierpliwiony, mam potrzebę uzyskiwania informacji z pierwszej ręki, a taką - myślę - z ust pana premiera bym otrzymał - mówi Deresz.

Paweł Deresz - jak i wiele innych rodzin - nie rozumie, dlaczego premier sugeruje, że za chęcią spotkania kryje się rozmowa o odszkodowaniach dla rodzin. Myślę, że to był lapsus ze strony pana premiera. Mnie chodzi nie o pieniądze, ale o dowiedzenie się, na jakim etapie jest śledztwo - podkreśla.

O odszkodowaniach i zadośćuczynieniu finansowym kilkanaście rodzin rozmawia z Prokuratorią Generalną. Skarb Państwa, jak ustali reporter RMF FM, chce z rodzinami osiągnąć ugodę.

O spotkanie z premierem zwróciły się do niego rodziny 37 ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Ich zdaniem jest ono konieczne w związku z istniejącymi wątpliwościami, z których najważniejsze dotyczą m.in. identyfikacji ciał i sekcji zwłok.