Dlaczego pilot samolotu prezydenckiego lądował we mgle, czemu Lech Kaczyński spoczął na Wawelu i kto wygra wybory w Polsce - takie pytania zadaje tygodnik "European Voice". Pismo twierdzi również, że szanse Jarosława Kaczyńskiego na zwycięstwo w wyborczym wyścigu są kruche, zważywszy "marną spuściznę" brata.

Serię pytań "wiszących w powietrzu w Polsce" tygodnik zaczyna od tego, czemu na pokładzie samolotu lecącego do Smoleńska byli wraz z prezydentem i jego żoną "najzdolniejsi i najlepsi oficerowie" Wojska Polskiego. Prywatnie, niektórzy krewni są wściekli. Uważają, że ci mężczyźni dostali rozkaz, by podróżować do Katynia jako tło do rozpoczęcia kampanii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego - pisze gazeta i dodaje, że szefowie często trwonią czas podwładnych "dla własnych celów".

Dobre obyczaje żałoby oznaczają, że media i polityczni przeciwnicy zachowują się łagodnie. Ale to nie będzie trwało wiecznie, zwłaszcza, że w powietrzu wisi ważniejsze pytanie o to, co zmusiło pilota do podjęcia próby lądowania we mgle w Smoleńsku. Czy to była tylko decyzja pilota? Czy była jakaś presja ze strony Kaczyńskiego? - kontynuuje serię pytań "European Voice", jednocześnie dodając, że w 2008 roku prezydent publicznie zganił pilota "za tchórzostwo", gdy ten nie chciał lądować w Gruzji.

Następnie tygodnik stawia pytanie o to, dlaczego Lech Kaczyński został pochowany na Wawelu. Ten honor jest zwykle zarezerwowany dla największych polskich bohaterów. Ostatni, który tam spoczął, to Władysław Sikorski, legendarny przywódca Polski z czasów wojny. Śmierć Kaczyńskiego była tragiczna. Ale on był postacią dzielącą, a nie uosobieniem polskiej wielkości - ocenia "European Voice".

Zdaniem tygodnika, odpowiedzi na te pytania mogą zdeterminować jeszcze jedno: kto wygra czerwcowe wybory prezydenckie. Szanse brata, Jarosława Kaczyńskiego wydają się kruche - ocenia pismo. Z jednej strony dlatego, że "część winy przynajmniej za skalę katastrofy, spada na barki zmarłego prezydenta", z drugiej - podkreśla tygodnik - "spuścizna Kaczyńskiego wygląda jeszcze marniej".

"European Voice" zauważa jednocześnie, że marszałek Sejmu Bronisław Komorowski prowadzi w sondażach opinii publicznej, choć nie jest to pozycja niezagrożona. Powinien być faworytem. Ale w dwóch publicznych wystąpieniach od czasu katastrofy wydawał się sztywny i niewspółczujący - podkreśla tygodnik.

I na koniec stawia jeszcze jedno pytanie - o poprawę stosunków polsko-rosyjskich po tragedii w Smoleńsku. Otwarcie w sprawie Katynia i zbrodni stalinowskich przeciwko Polakom prowadzi nieodparcie do pytań o jeszcze gorsze zbrodnie popełnione przez komunistów przeciwko samym Rosjanom. Dlaczego masowy morderca Lenin, sprawca Czerwonego Terroru, jest wciąż czczony na Placu Czerwonym? - zastanawia się gazeta, odsyłając po odpowiedzi na to pytanie do premiera Rosji Władimira Putina.