Raport MAK-u został przetłumaczony. Od wielu dni jest już w rękach specjalistów, którzy ustosunkowują się do treści raportu - ujawnił minister Jerzy Miller w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Grzybem.

Pracę kończą specjaliści od języka lotniczego. Teraz przekazali swoje wyniki tłumaczenia przysięgłym tłumaczom, którzy muszą poświadczyć brak błędów językowych - powiedział minister.

Opinię poznamy razem z raportem MAK. Zgodnie z Konwencją Chicagowską obowiązuje następująca zasada: autor projektu raportu projektu (MAK - przyp. red.) może uwzględnić opinię w całości lub częściowo. Jeżeli nie uwzględni w całej swojej rozciągłości, to ma obowiązek oprócz swojego raportu podać do publicznej wiadomości te części opinii, które zostały w rozbieżności - powiedział Miller, pytany kiedy opinia polskiej strony zostanie opublikowana.

W październiku MAK przekazał stronie polskiej projekt raportu końcowego dotyczącego katastrofy polskiego Tu-154 w Smoleńsku. Komitet sformułował 72 wnioski dotyczące pośrednich i bezpośrednich przyczyn katastrofy smoleńskiej oraz siedem rekomendacji dla cywilnych służb lotniczych. Polska ma 60 dni na przedstawienie swojego stanowiska, uwag i wniosków. Następnie rozpatrzy je Komisja Techniczna MAK. Przepisy nie narzucają MAK żadnych terminów, w jakich powinien on ustosunkować się do ewentualnych zastrzeżeń strony polskiej.