Występ Berlińskich Filharmoników na pogrzebie Marii i Lecha Kaczyńskich stanął pod znakiem zapytania. Jak stwierdziła menadżerka orkiestry Pamela Rosenberg w rozmowie z korespondentem RMF FM Adamem Górczewskim, plany uświetnienia krakowskich uroczystości może pokrzyżować chmura wulkanicznego pyłu, która unosi się nad Europą. Uniemożliwia ona jakiekolwiek loty samolotem.
Pamela Rosenberg: Moim zdaniem to naturalne, że jeśli istnieje zagrożenie dla bezpieczeństwa Simona Rattela i wszystkich muzyków, to nie będą mogli polecieć. W tej chwili oceniam szanse pół na pół. Mam naprawdę duże wątpliwości, czy przestrzeń powietrzna zostanie otwarta i już nie będzie tych niebezpiecznych cząsteczek w powietrzu. Musimy mieć stuprocentową gwarancję bezpieczeństwa, by zdecydować się na lot. Nie potrafię teraz odpowiedzieć na pytanie, czy Simon z muzykami poleca czy nie.
Adam Górczewski: Zakładając, że do koncertu jednak dojdzie, jak on będzie wyglądał?
Pamela Rosenberg: Zagramy jeden utwór. To nie będzie element liturgii, ale zaraz po mszy zagramy Metamorfozy Richarda Straussa
Adam Górczewski: Wśród Filharmoników Berlińskich są też Polacy. Czy oni też polecą do Polski?
Pamela Rosenberg: Tak, pięciu naszych członków orkiestry jest związanych z Polską i cała piątka zagra w Krakowie.