„To charakterystyczne dla obecnego rządu, że odpowiedzią na poważany problem jest propaganda” – stwierdził Jarosław Kaczyński, komentując powołanie przez premiera zespołu ekspertów, którzy mają objaśniać materiały dotyczące katastrofy smoleńskiej. Podkreślił, że jego partia wielokrotnie zapraszała członków komisji Millera do dyskusji, ale oni zawsze się od tego uchylali.

Donald Tusk podpisał dziś zarządzenie o powołaniu zespołu specjalistów, na czele którego stanie szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek. Kaczyński stwierdził, że tworzenie takiego ciała to "zapowiedź zastosowania nowych metod propagandowych". Można powiedzieć, że Donald Tusk, pewnie bezwiednie, pokazał istotę swojej metody rządzenia, metody, która jest zła we wszystkich dziedzinach, no w tej jest szczególnie zła - ocenił szef PiS. Zwrócił też uwagę na fakt, że Lasek i inni członkowie komisji Millera wielokrotnie odmawiali udziału w dyskusji pracującymi dla zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia katastrofy. My jesteśmy gotowi do dyskusji, pan Lasek i inne osoby były wielokrotnie zapraszane do dyskusji, do swego rodzaju konfrontacji, ale ci panowie się zawsze od tego rodzaju dyskusji uchylają - zaznaczył.

Pytany o tezę o zamachu lansowaną przez Antoniego Macierewicza brat zmarłego w Smoleńsku prezydenta stwierdził, że jest ona "dobrze udowodniona". Wielu uczonych przeprowadziło różne wycinkowe analizy, które złożone razem stwarzają podstawy do takiej hipotezy i to hipotezy. Natomiast jest oczywiście pytanie, czy ona ma już pełną wartość procesową - powiedział. To jest kwestia analiz, które jako żywo nie są analizami ani Antoniego Macierewicza, ani innych polityków, którzy są w zespole, nie jest to wynik moich analiz, bo my się po prostu na tych sprawach nie znamy - przyznał.

(mn)