Nie będzie dane Lechowi Kaczyńskiemu stać się symbolem pojednania narodu - pisze dziennik "Izwiestija", informując o podnoszących się w Polsce głosach krytyki wobec decyzji o pochowaniu tragicznie zmarłego prezydenta na Wawelu.

Trochę żal Polaków. Kilka dni temu demonstrowali wobec całego świata imponującą jedność narodu w obliczu wspólnego nieszczęścia. I oto - nowe podziały - zauważa rosyjska gazeta w korespondencji swojego wysłannika Maksima Jusina z Warszawy.

Minie żałoba narodowa. Rozpocznie się kampania wyborcza. Spór o miejsce pochówku znów podzieli ludzi. Jedni kandydaci zaczną oskarżać, inni - się usprawiedliwiać - wskazuje autor.

Jusin odnotowuje również, że nie wiedzieć czemu, Polacy nie spodziewali się takiej reakcji Rosjan na smoleńską tragedię; że w Rosji ogłoszony zostanie dzień żałoby narodowej; że polska ambasada przy ul. Klimaszkina zostanie zasypana kwiatami; że premier Władimir Putin obejmie premiera Donalda Tuska na tym strasznym polu pod Smoleńskiem.

A jakiej reakcji oczekiwaliście? Jak mieli zachować się ci Rosjanie, których obraz wcześniej był w waszych głowach? Pytania te zadałem co najmniej 10 razy. Nikt nie odpowiedział. Polacy są delikatnymi ludźmi. Nie chcą nikogo obrażać - pisze dziennikarz "Izwiestii".

Wiele i tak jest zrozumiałe. Złowieszczy wizerunek Rosji, jaki kreśliło wielu polityków i media, wpłynął na odbiór kraju i narodu. Czego można oczekiwać od kraju, który ukrywa prawdę o Katyniu, prowadzi "czystki" w Czeczenii, próbuje zdusić "pomarańczową rewolucję" i walczył z miłującą pokój Gruzją? - wylicza Jusin.

Nagle następuje moment prawdy, oświecenia, olśnienia. Mity padają, stereotypy się rozbijają. Dzisiaj w Polsce widać erupcję zainteresowania Rosją. Kiedy ostatnio polski polityk publicznie chwalił Rosję? - pisze wysłannik "Izwiestii".