Funkcjonariusze m.in. BOR, którzy na motorach przejechali trasę z Warszawy do Smoleńska, rano złożyli wieniec i zapalili znicz na miejscu tragedii. Funkcjonariusze zorganizowali wyprawę, by uczcić w ten sposób pamięć swoich dziewięciu kolegów, którzy zginęli w katastrofie.

W wyprawie bierze udział 25 motocykli. Wyruszyli z Warszawy w poniedziałek, do kraju mają wrócić jutro. Wieniec i znicz przywieźli na miejsce katastrofy z kraju; uczcili pamięć ofiar w godzinie, o której doszło do tragedii - mówi rzecznik BOR Dariusz Aleksandrowicz.

Wśród osób, które pojechały na motorach do Smoleńska, są nie tylko BOR-owcy, ale też przedstawiciele innych służb oraz przyjaciele tych, którzy zginęli. Mają na sobie koszulki z napisem "Motocykliści w hołdzie kolegom. Smoleńsk 2010".

Jak wyjaśniał tuż przed wyjazdem Jarosław Cymerski z BOR, funkcjonariusze wybrali taki sposób oddania hołdu swoim kolegów, ponieważ wśród nich byli entuzjaści motocykli.