Do eksperymentu z udziałem tupolewa, który zamierza przeprowadzić komisja Jerzego Millera, dojdzie najwcześniej w połowie przyszłego tygodnia - dowiedział się reporter RMF FM Tomasz Skory. W samolocie - bliźniaczym do tego, który rozbił się pod Smoleńskiem - zamontowano już naprawiony w USA wyświetlacz systemu TAWS. Trwają przygotowania do oblotu maszyny.

Przeprowadzenie badania uniemożliwiają jeszcze głównie żmudne procedury sprawdzające - w tym tygodniu naziemne. Kiedy zostaną zakończone dojdzie do oblotu technicznego, podczas którego załoga zbada działanie wszystkich podzespołów, przy czym najdrobniejsza usterka urządzeń czy rejestratorów będzie musiała być sprawdzona i naprawiona.

Dopiero wtedy, zapewne już w przyszłym tygodniu tupolew uzyska certyfikat dopuszczający go do przewożenia najważniejszych osób w państwie, czyli tzw. lotów HEAD. Samolot będzie więc do dyspozycji komisji Millera najwcześniej w połowie przyszłego tygodnia.