Z powodu zamknięcia lotnisk w Belgii przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek wyjechał z Brukseli samochodem, by zdążyć na uroczystości żałobne w Polsce. Większość polskich eurposłów zdecydowała się na podroż pociągiem.

Nie było już biletów na pociąg i przewodniczący wyjechał w nocy samochodem, by mieć pewność, że zdąży na uroczystości pogrzebowe - powiedziała rzeczniczka Jerzego Buzka Inga Rosińska.

Z powodu wstrzymanych lotów już wczoraj odroczono także zaplanowaną na dziś wizytę przewodniczącego PE w Watykanie, gdzie miał go przyjąć papież Benedykt XVI.

Większość polskich europosłów, którzy byli w Brukseli, wyjechała wczoraj wieczorem koleją przez Kolonię do Warszawy lub wyruszy w tę podróż dzisiaj. Ponieważ nie ma bezpośredniego pociągu z Brukseli do Warszawy, konieczna jest co najmniej jedna przesiadka w Niemczech. Droga zabiera kilkanaście godzin.

Wszystkie lotniska w Belgii są zamknięte od wczorajszego wieczoru z powodu przemieszczających się w atmosferze pyłów wulkanicznych znad Islandii.

Zarówno główne lotnisko linii Brussels Airlines w Zaventem koło Brukseli, jak i lotnisko wykorzystywane przez tanie linie lotnicze w Charleroi informują, że będą zamknięte przynajmniej do godz. 18.