Przeprowadzona wczoraj sekcja zwłok 56-latka z Limanowej, którego nie przyjęto do tamtejszego szpitala wykazała, że zmarł on z powodu "niewydolności oddechowej w przebiegu Covid-19" - poinformował prokurator rejonowy w Limanowej Mirosław Kazana. Nikt na razie nie odpowie za to zdarzenie.

Prokuratura w Limanowej wszczęła śledztwo w sprawie nieudzielenia pomocy i nieumyślnego spowodowania śmierci. Nikomu jeszcze nie przedstawiła zarzutów. "Zbierany jest materiał w tej sprawie" - tłumaczy prokurator Kazana. Dyrekcja szpitala na razie nie widzi podstaw do ukarania kogokolwiek. 

Jak mówi dyrektor limanowskiej placówki Marcin Radzięta, powołany został specjalny zespół do zbadanie tego przypadku. Lekarka, która tego dnia pełniła dyżur na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym nie widziała nawet tego pacjenta. 

Rozmawiała tylko z żoną mężczyzny, która pokazała skierowanie od lekarza rodzinnego na oddział wewnętrzny. Lekarka miała ją poinformować, że w Limanowej nie ma już takiego oddziału, bo został przekształcony w covidowy i odesłała do szpitala w Szczyrzycu lub Nowym Sączu. 

Żona mężczyzny w rozmowie z lokalnym portalem Limanowa.in twierdzi, że informowała lekarkę, iż mąż jest bardzo słaby i ma problemy z oddychaniem. W drodze powrotnej do domu mężczyzna zmarł. Prokuratura teraz wyjaśni czy ktoś w tej sprawie zawinił.


Opracowanie: