​Część szpitali tymczasowych będziemy chcieli przekształcić w szpitale rehabilitacji pocovidowej - poinformował podczas środowego oświadczenia w szpitalu tymczasowym we Wrocławiu premier Mateusz Morawiecki.

Szef rządu przypomniał, że szpitale tymczasowe przyjmowały pacjentów zarówno podczas pierwszej, drugiej, jak i trwającej trzeciej fali pandemii; Są też miejscem, w którym prowadzone są szczepienia. Jak dodał w przyszłości, w zależności od decyzji kierownictwa medycznego szpitali tymczasowych i wojewodów będą pełniły również funkcję centrów rehabilitacji.

Jak wreszcie zwalczymy tę okropną, fatalną trzecią falę, a jesteśmy bliżej tego dzięki procesowi szczepień, który się coraz szybciej rozkręca, to wtedy część szpitali tymczasowych będziemy chcieli przekształcić w szpitale rehabilitacji pocovidowej - poinformował premier.

Podkreślał, że rehabilitacja jest potrzebna dla wielu osób, które ciężko przeszły Covid-19.

Dlatego będziemy po prostu transformować, kształtować nowe jednostki już dziś, jutro, pojutrze dla ludzi, dla naszych rodaków, którzy będą wymagali rehabilitacji pocovidowej. Na to kładziemy już dzisiaj ogromny nacisk, żeby kwiecień, maj, czerwiec, lipiec to było również w coraz szerszym zakresie zajęcie się pacjentami już po Covid-19 - dodawał Morawiecki.

Morawiecki podkreślał, że szpitale tymczasowe pełnią w bardzo wielu miejscach w Polsce funkcje uniwersalne. Przypomniał, że zanim trzecia fala epidemii wezbrała szpitale te służyły w wielu miejscach jako punkty szczepień.

Sam szpital tymczasowy jest taką ostatnią linią obrony - jak mówimy - przed Covid-19, ale jest też na pierwszym froncie szczepienia i służy jako miejsce do szczepień w liczbie takiej, na jaką pozwala dostępna liczba dawek (szczepionek) w danym mieście - mówił. Podkreślał jednocześnie, że niemal codziennie prowadzi rozmowy z "kolegami z Unii Europejskiej, aby te dostawy szczepionek przyspieszyły".

Szpitale tymczasowe jednak pełnią dzisiaj już zasadniczo bardzo ważną funkcję w leczeniu podstawowym Covid-19 - zapewnił.

Morawiecki wskazał też, że w środę w gronie dyrektorów jednostek medycznych z Dolnego Śląska miał możliwość przedyskutowania "wszystkich deficytów, problemów, ale też nadziej i też tego sposobu walki z Covid-19, który prowadzimy".

Staramy się być o krok przed tym, co może nas jeszcze zaskoczyć. Niestety w sytuacjach tak dramatycznych, w jakich się znajdujemy zawsze trzeba założyć najgorszy możliwy scenariusz - przyznał premier. Postanowiliśmy wraz z kierowniczą kadrą medyczną powiększyć jeszcze bazę łóżek - zarówno tutaj, w szpitalu tymczasowym Covid-19, jak i w wielu jednostkach medycznych na całym Dolnym Śląsku - mówił szef rządu.

Jestem zbudowany w tym, że ręka w rękę z samorządami, niezależnie od tego jakie, kto barwy polityczne reprezentuje, udaje się tutaj współpracować, tworzyć nowe miejsca covidowe, ale także tworzyć odpowiednią przestrzeń do leczenia wszystkich innych schorzeń, wszystkich innych chorób, bo przecież choroby nie wybierają, musimy udostępniać miejsca, musimy mieć te miejsca i na SOR-ze, i na innych oddziałach w szpitalach - powiedział Mateusz Morawiecki.

Dziś usłyszałem tutaj, że do tego szpitala tymczasowego (...) udało się w bardzo szybki sposób zrekrutować, na zasadzie dobrowolnego zgłoszenia, 50 studentów szóstego roku medycyny - mówił. Jak dodał, o tych studentach najlepsi medycy mówią, że są właściwie jak lekarze. A lekarzy nam teraz bardzo potrzeba, bo to jest najbardziej wąskie gardło - mówił.

Jak podkreślał, innym wąskim gardłem w całej Polsce okazał się brak odpowiednich instalacji tlenowych. Cieszę się, że również tutaj mamy bardzo duży, pojemny 60-tonowy pojemnik z dobrą logistyką dostaw właśnie dla tlenu, bo tlen daje życie, daje szanse na przeżycie bardzo wielu osobom - podkreślał premier.