Prezydent USA Donald Trump poinformował w poniedziałek, że od 26 stycznia zniesione będą nałożone w marcu restrykcje wjazdu do Stanów Zjednoczonych obejmujące podróżnych przybywających ze strefy Schengen, Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz Brazylii. Jen Psaki, która od 20 stycznia będzie nową rzeczniczką Białego Domu przekazała jednak, że nowa administracja utrzyma dotychczas obowiązujące restrykcje.

Biały Dom wprowadził ograniczenia dla podróżujących już w marcu zeszłego roku w związku z wybuchem pandemii. Zakaz przyjazdu do USA z Europy nie dotyczył osób, dla których Stany Zjednoczone to miejsce stałego pobytu oraz najbliższych członków rodzin obywateli USA.

Restrykcje kończą się tego samego dnia, w którym wchodzą w życie nowe wymagania nakazujące okazanie negatywnego testu na Covid-19 dla prawie wszystkich pasażerów międzynarodowych linii lotniczych przybywających do Stanów Zjednoczonych. Krok taki zatwierdziło 12 stycznia amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC).

Podróżni z zagranicy mogą też, w miejsce testu, przedstawić dokument potwierdzający wyleczenie się z koronanawirusa.

CDC zaleca podróżnym ponowne poddanie się testowi od trzech do pięciu dni po przybyciu do USA i pozostanie w domach przez tydzień po zakończeniu podróży.

"To nie jest czas na znoszenie restrykcji"

W odniesieniu do informacji ogłoszonej przez Trumpa, Jen Psaki , przyszła rzecznik Białego Domu zapowiedziała, że ekipa Joe Bidena planuje "wzmocnić środki ochrony zdrowia publicznego związane z podróżami międzynarodowymi".

Cytat

Przy pogarszającej się sytuacji pandemicznej i bardziej zaraźliwymi mutacjami pojawiającymi się na świecie, to nie jest czas na znoszenie restrykcji na międzynarodowe podróże. Zgodnie z radą naszego medycznego zespołu, administracja (Bidena) nie zamierza znosić tych restrykcji 26 stycznia.
napisała Psaki na Twitterze.

Linie lotnicze miały nadzieję, że nowe wymogi dotyczące testów doprowadzą do zniesienia restrykcji, które ograniczyły ruch lotniczy z niektórych krajów europejskich nawet o 95 procent. W ostatnich dniach naciskali w tej sprawie wysokich rangą urzędników Białego Domu.