W środę Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej rozpatrzy skargę kasacyjną stowarzyszenia Memoriał. To skarga na orzeczenie moskiewskiego sądu dotyczącego mordu katyńskiego. Chodzi o utajnienie większości akt śledztwa. Wśród materiałów jest. m.in. lista osób uznanych za winne mordu na polskich oficerów.

W grudniu ubiegłego roku moskiewski Sąd Miejski odrzucił zażalenie Memoriału na postępowanie Komisji Międzyresortowej ds. Ochrony Tajemnic Państwowych, która odmówiła cofnięcia swojej decyzji o utajnieniu postanowienia Głównej Prokuratury Wojskowej o umorzeniu śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej.

GPW prowadziła je w latach 1990-2004. Wraz z utajnieniem postanowienia Komisja Międzyresortowa nałożyła klauzulę tajności na 116 ze 183 tomów akt śledztwa. Wśród utajnionych materiałów jest lista osób uznanych za winne. Moskiewski Sąd Miejski orzekł, że stowarzyszenie nie jest uprawnione do składania takich skarg, gdyż odmówienie przez Komisję Międzyresortową cofnięcia decyzji o utajnieniu postanowienia GPW nie narusza interesów Memoriału.

Stowarzyszenie nie zgadza się z takim rozstrzygnięciem. Szef sekcji polskiej Memoriału Aleksandr Gurjanow wyjaśnił, że statut stowarzyszenia jako jedno z zadań wymienia działalność na rzecz udostępniania wszelkich źródeł informacji o zbrodniach totalitarnego reżimu.

Komisja Międzyresortowa podlega prezydentowi Rosji, a jej pracami na co dzień kieruje szef prezydenckiej administracji. Gdy utajniano akta katyńskie, gospodarzem Kremla był Władimir Putin. Jednym z jego najbliższych współpracowników był wówczas obecny prezydent Dmitrij Miedwiediew. Zdaniem przedstawiciela Memoriału, uchylenie decyzji Komisji Międzyresortowej z grudnia 2004 roku leży w gestii prezydenta.

Sąd Najwyższy Rosji wydał już jeden werdykt dotyczący mordu NKWD na polskich oficerach. W styczniu 2009 roku jego Kolegium Wojskowe uznało, że zgodnie z kodeksem karnym z 1926 roku, czyli przyjętym pod rządami Józefa Stalina, zbrodnia katyńska jako przestępstwo pospolite uległa przedawnieniu. Kolegium wyjaśniło, że mord na Polakach nie byłby przedawniony, gdyby był przestępstwem kontrrewolucyjnym.