Na szczycie arabsko-islamskim, zorganizowanym w sobotę w Rijadzie, Arabia Saudyjska pomogła odrzucić wniosek o zerwanie wszelkich więzi z państwem żydowskim i blokadę Izraela - ​podały w niedzielę rano izraelskie media.

Podczas szczytu Ligi Arabskiej i Organizacji Współpracy Islamskiej poświęconego sytuacji w Strefie Gazy, większość państw biorących udział w tym forum zażądała, by w komunikacie końcowym znalazło się pięć klauzul, które zablokowała Arabia Saudyjska i kilka innych krajów arabskich.

Dziewięć państw odrzuciło wniosek

Odrzucone wnioski dotyczyły: uniemożliwienia transferu amerykańskiej broni i wyposażenia z baz USA na Bliskim Wschodzie do Izraela; zamrożenia wszelkich kontaktów dyplomatycznych i gospodarczych z państwem żydowskim; wykorzystania ropy jako instrumentu nacisku na Izrael i jego sojuszników; zakazu lotów do i z Izraela przez przestrzeń powietrzną państw regionu; wysłania wspólnej delegacji do USA, Europy i Rosji, by naciskać na wprowadzenie zawieszenia broni - przekazuje portal Times of Israel. Wcześniej informację tę podała izraelska telewizja Channel 12.

Państwa, które odrzuciły te żądania to - prócz Arabii Saudyjskiej - Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn, Sudan, Maroko, Mauretania, Dżibuti, Jordania i Egipt.

Komunikat z sobotniego szczytu głosi, że potępiono "izraelską agresję na Strefę Gazy, zbrodnie wojenne oraz barbarzyńskie i nieludzkie masakry dokonane przez rząd okupacyjny". Wezwano także do zakończenia oblężenia Gazy, umożliwienia pomocy humanitarnej do palestyńskiej półenklawy i wstrzymania eksportu broni do Izraela.

Prezydent Iranu na szczycie

Pierwotnie spodziewano się udziału w szczycie tylko 22 członków Ligi Państw Arabskich, ale później spotkanie zostało rozszerzone o Organizację Współpracy Islamskiej (OIC), szersze stowarzyszenie skupiające 57 państw, w większości muzułmańskich, do których należą kraje Ligi Arabskiej.

W spotkaniu w Rijadzie wziął udział również prezydent Iranu Ebrahim Raisi. Była to pierwsza wizyta irańskiego prezydenta w tym kraju od 11 lat. 

Wojna między Izraelem a Hamasem

Do ataku Hamasu na Izrael doszło w sobotę 7 października o godz. 6:30 czasu lokalnego (godz. 5:30 czasu w Polsce). Terroryści przeniknęli do wielu miast na południu kraju - atak przeprowadzono z lądu, powietrza i od strony morza. Przedstawiciele izraelskiego wojska oświadczyli, że ze Strefy Gazy w kierunku Izraela wystrzelono kilka tysięcy rakiet.

Według najnowszych informacji, przekazanych przez izraelskie media, w Izraelu zginęło co najmniej 1270 osób, a ponad 7,2 tys. zostało rannych; Hamas porwał do Strefy Gazy 239 osób.

W odpowiedzi lotnictwo Sił Obronnych Izraela prowadzi naloty na Strefę Gazy i ograniczone działania lądowe w północnej części enklawy - przedstawiciele Hamasu poinformowali, że życie straciło ponad 11 tys. Palestyńczyków, a prawie 27,5 tys. zostało rannych.