Nie było to pierwsze typowanie w wykonaniu Citty i tym razem słonica postanowiła wykorzystać wcześniejsze doświadczenia do zbudowania napięcia. Podeszła do melonów, ale nie od razu chwyciła za któryś z owoców. Choć wydaje się, że od początku miała na celowniku "polski" melon. Kiedy już go złapała i zjadła, zebrani odetchnęli z ulgą. Później była kolejna chwila zastanowienia i po kilkunastu sekundach Citta spałaszowała remis. Na poręczy pozostał ostatni melon, ale słonica nie bardzo miała na niego ochotę. W końcu zjadła jednak i jego.

Wcześniej Citta typowała wyniki meczów dwa razy i póki co może pochwalić się 50-procentową skutecznością. W swoim debiucie trafnie "przewidziała", kto wygra Ligę Mistrzów. Słabiej poszło jej jednak przy typowaniu wyniku meczu otwarcia Euro 2012. Mając do wyboru trzy melony - oznaczające Polskę, remis i Grecję - Citta bez wahania sięgnęła po pierwszy z nich.

Trzeba jednak uczciwie stwierdzić, że słonica pomyliła się minimalnie. Mecz był w końcu praktycznie wygrany! Przynajmniej do 45. minuty… A że później naszym piłkarzom "odcięło prąd", to już nie wina Citty, tylko UEFA, która kazała przed meczem zasunąć dach Stadionu Narodowego.

Z Rosją mamy grać przy otwartym dachu, więc jest szansa, że żadne pogodowe anomalie nie przekreślą typowania krakowskiej słonicy.

W eliminacjach do tytułu następcy słynnej ośmiornicy Paul, która bezbłędnie typowała wyniki meczów na mundialu w RPA, Citta pokonała dwie papugi i osła. Te pierwsze były niezdecydowane, a osioł - jak się okazało - nieco skorumpowany: dla jedzenia zrobiłby wszystko.

Citta potrafi natomiast oddzielić obowiązki od przyjemności. Choć lubi naprawdę dobrze zjeść! 10 kg płatków owsianych, 15 kg marchewki czy 12 kg jabłek to dla niej ledwie mała przekąska. Najbardziej słonica cieszy się jednak z czekolady. Poza tym uwielbia kąpiele w wodzie, tarzanie się w błocie i długie drzemki.