Schody na Stadionie Narodowym do 15 września zostaną wzmocnione stalową konstrukcją. To najważniejsza część ugody, zawartej między narodowym Centrum Sportu a generalnym wykonawcą stadionu. Jak dowiedział się Tomasz Skory wzmocniona została też konstrukcja samej umowy z wykonawcą: każde naruszenie ustaleń ugody, będzie się wiązało z gigantycznymi karami.

Jakie to kary, tego NCS nie chce zdradzić. Może chodzić o około 10 mln. To koszty imprez, które nie mogły się na stadionie odbyć z powodu opóźnienia. Poza tym, wykonawca, musiał się zgodzić na podniesienie kwoty gwarancji bankowych i kar za przekroczenie terminu.

Wszystkie te limity zostały mocno podniesione. W przypadku gwarancji, dwukrotnie, w przypadku kar z 15 do 20 procent, w przypadku rozwiązania umowy z wyłącznej winy wykonawcy - tłumaczy szef NCS Rafał Kapler. Na tym jednak nie koniec.

Wprowadziliśmy jeszcze dodatkowe terminy kontrolne od czerwca do września, w przypadku których wykonawca już niezależnie od swojej odpowiedzialności za naruszenie terminu końcowego musi płacić po pięciu dniach po 100 tysięcy złotych za każdy dzień - dodaje Kapler. Jak podkreśla szef NCS "chcemy wybudować stadion, a nie egzekwować kary".

Jak jednak uczy doświadczenie, warto się zabezpieczać.