Nie ma żadnych rozmów z polską stroną na temat zmiany miejsca zakwaterowania rosyjskiej reprezentacji - twierdzi w rozmowie z korespondentem RMF FM rzecznik Rosyjskiego Związku Piłkarskiego Nikołaj Komarow. Minister sportu Joanny Muchy przyznała, że Polska zaproponowała reprezentacji Rosji zmianę zakwaterowania w czasie Euro 2012.

Podczas spotkania z posłami z sejmowej Komisji Kultury Fizycznej Sportu i Turystyki Joanna Mucha przyznała, że z rosyjską ekipą prowadzone są rozmowy w sprawie zakwaterowania tej drużyny. Wybór miejsca pobytu jest jednak suwerenną decyzją kierownictwa drużyny - zaznaczyła Mucha, nie zdradzając szczegółów rozmów.

Więcej minister zdradziła w rozmowie z TVN. Joanna Mucha stwierdziła, że Polska zaproponowała reprezentacji Rosji zmianę zakwaterowania podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej. Rosyjskim piłkarzom zaproponowano kilka alternatywnych propozycji - powiedziała Mucha. Są cały czas prowadzone z reprezentacją Rosji rozmowy. Przekonujemy reprezentację o tym, że być może w ich własnym interesie byłoby zasadne przemyślenie przeniesienia się - dodała.

Informację o rozmowach prowadzonych z rosyjską federacją piłkarską potwierdziła również rzeczniczka resortu Katarzyna Kochaniak. Rosjanom zaproponowano cztery lokalizacje w podwarszawskich miejscowościach, które w tej chwili wizytują przedstawiciele ekipy - dodała. Jak podkreśliła, Rosjanie "życzliwie" przyjęli propozycję rozmów, ale nie podjęli jeszcze żadnych decyzji. Zdaniem Kochaniak zadecyduje troska o maksymalny komfort piłkarzy.

Rosjanie zdziwieni całym zamieszaniem

Słowa minister i jej rzeczniczki dementuje jednak w rozmowie z naszym korespondentem rzecznik Rosyjskiego Związku Piłkarskiego Nikołaj Komarow. Sprawa jest od dawna przesądzona, żadne negocjacje się nie toczą - stwierdza. Żadnych oficjalnych propozycji rosyjski związek nie otrzymał i rosyjska reprezentacja - to absolutnie pewne - będzie zakwaterowana w hotelu Bristol. Polityka i sport to dwie różne sprawy i mamy nadzieję, że w Polsce przyjmą nas gościnnie - podkreśla.

Rosjanie są sprawą najwyraźniej zaskoczeni. Rzecznik Rosyjskiego Związku Piłkarskiego przyznał w rozmowie z naszym dziennikarzem, że ma nadzieję, iż konfliktów i problemów w Warszawie nie będzie.

Zamieszanie wokół przekwaterowania reprezentacji Rosji ma związek z miesięcznicą katastrofy smoleńskiej. 10 czerwca pod Pałacem Prezydenckim, z którym sąsiaduje hotel Bristol, odbędzie się kolejna manifestacja ku czci ofiar Smoleńska.


Wyświetl większą mapę

Kolejne zamieszanie wokół pobytu Rosjan w Warszawie

Wcześniej informowaliśmy, że podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej Rosjanie nie będą mieć strefy kibica na warszawskim Torwarze. W rozmowie z RMF FM szef Rosyjskiej Unii Kibiców tłumaczył, że "zmuszono ich do rezygnacji", , żeby nie wywoływać skandalu. Polacy uważają, że bawiąc się na Torwarze, gdzie żegnano ofiary katastrofy smoleńskiej, tańczylibyśmy na kościach - tłumaczy Aleksandr Szprygin z Rosyjskiej Unii Kibiców. Jak podkreśla, Rosyjski Związek Piłkarski został zmuszony do rezygnacji z Torwaru.

Władze Warszawy zapewniają, że nikt na Rosjan nie naciskał, by nie organizowali strefy kibica na Torwarze. Jak tłumaczyli urzędnicy, Rosjanie przysłali wniosek rejestrujący imprezę masową. Ratusz poprosił o uzupełnienie. Brakowało części dokumentów wymaganych polskim prawem i do czwartku mieli czas, by je uzupełnić. Jednak na początku tego tygodnia Rosjanie wycofali wniosek - usłyszał reporter RMF FM.