Prasa we Włoszech zagrzewa do boju piłkarzy Cesare Prandellego przed ćwierćfinałowym meczem mistrzostw Europy z Anglią. Według dziennika "La Repubblica", w tej bitwie pod hasłem: "być albo nie być" Włosi mają 70 procent szans na zwycięstwo. Rzymska gazeta apeluje nawet do piłkarzy w tytule na pierwszej stronie: "Prandelli boys, bez strachu. Anglię można pokonać".

Według komentatora dziennika, włoska reprezentacja rośnie w siłę, odkąd osiągnęła cel minimum, czyli wyjście z grupy. Publicysta podkreśla, że nie można lekceważyć siły Anglików i mocnego ducha jej reprezentacji, ale stwierdza też, że jest ona "monotonna i przewidywalna" i można ją rozbroić przy stałej koncentracji. Dziennikarz dorzuca przy tym garść danych od bukmacherów, z których wynika, że Włochy są faworytem spotkania w Kijowie.

Nadzieja w Balotellim

"La Repubblica" dodaje, że "Synowie Albionu" również nie mogli spać przed tym meczem spokojnie. Wskazuje na dwóch potencjalnych bohaterów spotkania - Anglika Wayne'a Rooneya i Włocha Mario Balotellego. Ten ostatni stwierdził na łamach dziennika: Mamy nadzieję, że będziemy się dobrze bawić i że wygramy. Nie boję się niczego.

Również "La Gazzetta dello Sport" jasno wskazuje, w czyim talencie pokłada największe przedmeczowe nadzieje. Na pierwszej stronie publikuje zdjęcie Balotellego, trzymającego palec na ustach. Obok nagłówek: "Silence please". Gazeta zwraca też uwagę na dodatkowe znaczenie meczu. Jak pisze, będzie to spotkanie "wielkich drużyn piłkarskich rozczarowanych po ostatnim mundialu".

"Anglicy bardziej włoscy niż sami Włosi"

"Corriere della Sera" pozwala zaś sobie na żart z przeciwników. Anglicy Roya Hodgsona ściągają od nas i grają po włosku bardziej niż sami "Azzurri" - pisze. Mecz nazywa "Bitwą o Anglię" i zastanawia się, czy to Włosi, czy Anglicy są prawdziwymi mistrzami piłki. Znany komentator Mario Sconcerti, przypominając zasługi Anglików dla rozwoju światowego futbolu, zauważa zarazem, że pozostali oni przy "prostej, widowiskowej grze", bez pomysłów z góry. Według niego, gra ta oparta jest wyłącznie na talencie tego, który gra. Włosi zaś - jak stwierdza - nie przestają eksperymentować, studiować gry, wymyślać.

Krótko mówiąc. Anglicy są największym ruchem piłkarskim, my jesteśmy najlepszymi rzemieślnikami. Razem jesteśmy niepokonani - pisze Sconcerti, podkreślając, że współczesna piłka jest połączeniem idei Włochów i Anglików.

Naszą nadzieją jest to, że Anglicy nie zrozumieli do końca całej sztuczki. Naszej improwizacji, tej ciepłej aury, która w Europie podnosi się tylko znad Morza Śródziemnego i sprawia, że życie wydaje się łatwe także podczas tych wieczorów, jak ten - podsumowuje "Corriere della Sera".

Zapraszamy na relację na żywo z meczu Anglia - Włochy! Start o 20:45