Po porażce z Ukrainą 1:2 szwedzkie media nie pozostawiają suchej nitki na Eriku Hamrenie i jego podopiecznych. Oskarżają selekcjonera o "naiwną taktykę", a "ogranym na własne życzenie" piłkarzom zarzucają brak woli walki, szkolne błędy i panikę. Tytuły dzisiejszych wydań gazet nie pozostawiają złudzeń: "Ograni i przegrani", "Dobranoc Szwecjo", "Awaria na całej linii", "Szybki koniec tak długo wyczekiwanych marzeń" - pisze szwedzka prasa.

Impreza, na którą nas zaprosiłeś, panie Hamren, z podobno silną i bojową drużyną i zapowiadaną ofensywną grą, okazała się głupią szwedzką maskaradą. Zostaliśmy po prostu ograni - ocenia "Aftonbladet". Pod względem celności podań, która wyniosła zaledwie 68,4 procent, jesteśmy najgorszą drużyną wśród wszystkich uczestników turnieju - podkreśla gazeta. Szwedzi przegrali, ponieważ nie mieli odwagi, nie dali z siebie wszystkiego i sprawiali wrażenie, że nie chciało im się grać - ocenia dziennik.

W sondażu gazety "Expressen" aż 85 procent ankietowanych stwierdziło, że szwedzka kadra nie ma najmniejszych szans na wyjście z grupy. Mecz z Ukrainą był klasyczną awarią na całej linii - pisze gazeta. Dodaje, że wraz z upływem czasu ukraińscy piłkarze rośli w siłę i rozmiar, a Szwedzi maleli i wpadali w coraz większą panikę.

Niestety musimy stwierdzić, że Szwecja nie jest lepsza niż to, co pokazała. Nasza główna impreza tego lata już na początku zakończyła się koszmarnym wypadkiem w Kijowie - uważa "Svenska Dagbladet". Dziennik podkreśla, że mecze zwykle wygrywa ten zespół, który robi mniej błędów. Pasywna i bojaźliwa gra naszych piłkarzy była ich pełna. Zostali za to brutalnie ukarani. Pokonała nas żywa legenda piłki nożnej. Aż strach pomyśleć, co by się działo na boisku, gdyby Andrij Szewczenko był o trzy lata młodszy - czytamy w artykule.

Dziennik "Goeteborgs Posten" bardzo krytycznie ocenia grę całej szwedzkiej reprezentacji. Czujemy pustkę, lecz pytanie brzmi, dlaczego wszyscy nasi piłkarze - poza Zlatanem Ibrahimovicem - grali jak debiutanci - zastanawia się autor artykułu.