Portugalia zapowiada, że wyśle do Afryki wyspecjalizowane ekipy medyczne, które będą pomagać w walce z epidemią eboli. Pierwsi lekarze trafią do Gwinei Bissau oraz Republiki Zielonego Przylądka.

Jak podkreśla, Gracinda Ferreira z Generalnej Dyrekcji Zdrowia (DGS), rządowej instytucji podległej ministerstwu zdrowia, resort ten prowadzi aktualnie rozmowy z lekarzami z publicznego systemu opieki zdrowotnej, którzy chcieliby wyjechać do Afryki. DGS planuje w pierwszej kolejności skierować naszych lekarzy do Gwinei Bissau, w której także notowane są liczne przypadki wirusa ebola, a także do Republiki Zielonego Przylądka, gdzie występuje bardzo wysokie ryzyko pojawienia się choroby - wyjaśniła Ferreira.

Poza grupą lekarzy z publicznej służby zdrowia, którzy są przygotowywani do wyjazdu do Afryki, co najmniej kilkunastu specjalistów medycznych z Portugalii pracuje już w krajach dotkniętych epidemią eboli. Portugalscy lekarze wykonują pracę głównie dla organizacji międzynarodowych i pozarządowych, takich jak m.in. Lekarze bez Granic, Lekarze Świata czy Międzynarodowa Pomoc Medyczna - dodała przedstawicielka DGS. Tymczasem podczas rozpoczętej w piątek w Gwinei Bissau wizyty dyrektora DGS Francisco George'a, strona portugalska zadeklarowała gotowość do natychmiastowego wysłania ekip medycznych do tego afrykańskiego kraju, a następnie do innych państw języka portugalskiego, takich jak Republika Zielonego Przylądka, Mozambik oraz Wyspy Świętego Tomasza i Książęca.

Wysłanie pierwszej, gotowej już ekipy medycznej z Portugalii zależy tylko i wyłącznie od władz Gwinei Bissau. Jeśli wyrażą one zgodę, nasi lekarze zostaną tam skierowani błyskawicznie - zadeklarował George.

Szef DGS podkreślił, że Lizbona liczy na przychylność władz byłej portugalskiej kolonii w zwalczaniu eboli. Im szybciej i skuteczniej zaczniemy to robić w krajach ogarniętych epidemią, tym lepiej dla państw, w których nie zostały jeszcze odnotowane przypadki eboli. Koncentrując się na zwalczaniu wirusa w Afryce chronimy automatycznie przed nim Europę - wyjaśnił George. Zdaniem dyrektora DGS ryzyko wystąpienia eboli w Portugalii jest aktualnie niskie. Przyznał jednak, że może się to radykalnie zmienić w przypadku nasilenia epidemii w Gwinei Bissau, gdyż imigranci z tego kraju stanowią liczną wspólnotę narodową w Portugalii. Obecnie mieszka ich tam 18 tysięcy.

W niedzielę do szpitala Sao Joao w Porto przyjęto pacjenta z objawami eboli. Dzień później kierownictwo placówki poinformowało, że badania dały wynik negatywny. Według bilansu przekazanego w tym tygodniu przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) choroba zabiła dotychczas ok. 4,5 tys. ludzi. Kraje w największym stopniu dotknięte epidemią to Gwinea, Sierra Leone i Liberia.